blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(45)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rafik1000.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Jurabike

Dystans całkowity:4858.46 km (w terenie 2669.76 km; 54.95%)
Czas w ruchu:236:42
Średnia prędkość:17.22 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:32906 m
Maks. tętno maksymalne:186 (100 %)
Maks. tętno średnie:176 (94 %)
Suma kalorii:89294 kcal
Liczba aktywności:108
Średnio na aktywność:45.41 km i 2h 41m
Więcej statystyk

Na spotkanie z rzeźnikiem czyli Siwuchowymi ścieżkami

Środa, 11 listopada 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem Uczestnicy
Km: 81.31 Km teren: 75.00 Czas: 05:54 km/h: 13.78
Pr. maks.: 68.17 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1878kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Wyjazd zaplanowaliśmy dzisiaj na 6.40 z Częstochowy aby mieć jak najwięcej czasu na jazdę po Siwuchowym.  W pociągu jadą Arczi,Dzidas,Piotrek i ja zaś w Zawierciu czekają na nas Marta,Dominik i Tomek-niestety część z osób które miały z nami jechać  z różnych względów zrezygnowała.Pogoda nie nastraja optymistycznie jednak jak jesteśmy na miejscu nie wypada stchórzyć. Ruszamy więc za Tomaszem początkowo po ulicach Zawiercia  a następnie już terenem przez Fugasówkę w stronę Ogrodzieńca. Oczywiście po wyjeździe z miasta już nie wiemy gdzie jesteśmy tak nas kolega zakręcił. W Ogrodzieńcu podjazd obok zamku obejrzeć bunkier i potem przez Kocikową do Smolenia obok zamku i stoku narciarskiego poprzez Cisową do Kleszczowej. Tutaj mamy okazję zjechać bardzo długim i ostrym zjazdem gdzie niektórzy z nas osiągają w takich warunkach pogodowych szybkość 70 km. Z Kleszczowej udajemy się asfaltem przez Wierbkę do Pilicy gdzie w barze u Ryska czekają na nas Edyta i Alek. Bar ten wymaga osobnego wpisu na bikestacie-po prostu nie wiem dlaczego nie ma jeszcze co najmniej ze trzech gwiazdek Michelina. Zjadamy obiad w postaci:flaków,rosołu ,kartaczy,frytek,hamburgerów i czego tam jeszcze nie było.Żegnamy państwa Mieszczak i ruszamy dalej.Z Pilicy przez Biskupice i Gulzów docieramy do osławionej S-300 którą kierujemy się do Siamoszyc. Stamtąd przez Przyłubsko,Lgotę Murowaną i Piaseczno do Okiennika a następnie do Skarżyc gdzie zapada decyzja o kierowaniu się już asfaltem do Zawiercia. Jedziemy przez Blanowice  a w Zawierciu już tylko myjka i na pociąg.Dzisiaj Tomasz przegonił nas po takich górkach że nie wiem jak to opisać.Podjazdów było milion zjazdów może z pól miliona a na mój osobisty podziw zasługuje Marta która jako jedyna z nas wjechała na wszystkie górki. Chylę przed Tobą czoła. Panowie mamy się od kogo uczyć. Dziękuję Wszystkim za niesamowicie udany wyjazd i już nie mogę się doczekać następnego wypadu na Siwuchowe Ścieżki.A tym rzeźnikiem z tytułu jest oczywiście TOMEK

Test kręgosłupa

Niedziela, 25 października 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Km: 28.91 Km teren: 25.00 Czas: 01:57 km/h: 14.83
Pr. maks.: 34.23 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 675kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Dwa tygodnie temu nie udało mi się podnieść z podłogi po zabawie z synem. Po dwukrotnej naprawie u kręgarza musiałem sobie dać chwilę wolnego od roweru. Dzisiaj nadszedł dzień na mały test więc wybraliśmy się z Dzidasem na mały wypad w kierunku Jaskrowa. Pojechaliśmy sobie w stronę Tesco a stamtąd nad Wartą aż do mostu w Jaskrowie. Droga mimo pomimo opadów jakie nas ostatnio nawiedziły nie sprawiała większych problemów. Tylko w dwóch miejscach trzeba uważać na kałuże. Od mostu kierujemy się nad Wartą w stronę Grodziska i tutaj zaczynają się małe kłopoty-ścieżki zasypane liśćmi i nie wiadomo za bardzo gdzie jechać,udaje nam się dotrzeć do kościoła na Przeprośnej mimo tego że kawałek drogi wpychaliśmy rowery bo nie udało się wjechać. Z Przeprośnej zjeżdżamy w dół i skręcamy do Ossona-tutaj podjazd od łatwiejszej strony i dalej w drogę przez cmentarz żydowski. Chyba jeden z ostatnich wjazdów gdyż już coraz więcej terenu zagrodzone tylko czekać aż postawią bramę i koniec jazdy. Wracamy do domu obok toru do mini żużla i za chwilę jesteśmy w domu. Testowany dzisiaj kręgosłup wytrzymał obciążenia i nie boli więc chyba będzie dobrze. teraz czas na większe wyzwanie-jutro Sokole. 

Z Agą i Przemem do Mstowa

Sobota, 10 października 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum Uczestnicy
Km: 37.31 Km teren: 33.00 Czas: 02:08 km/h: 17.49
Pr. maks.: 42.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 871kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Pogoda nieciekawa ale korzystając z okazji z okazji trzeba się wybrać na rower. Jadę dzisiaj z Agą i Przemem do Mstowa. Ruszamy przez hutę i obok toru do mini żużla do cmentarza żydowskiego. Niedługo chyba nie będzie możliwości przejechać w stronę Ossona bo za cmentarzem już przygotowali ogrodzenie do montażu. Potem podjeżdżamy do połowy Ossona a następnie jedziemy w stronę Przeprośnej. Wjeżdżamy na górę a tam pełno ludu-chyba jakieś czary odprawiają. Gnamy więc w dół w stronę Mstowa gdzie podjeżdżamy snowparkiem w górę. Chwila przerwy na złapanie oddechu i jedziemy po schodach w stronę zalewu a następnie z powrotem w górę. Udajemy się w dół i do sklepu na zakupy a następnie rozstajemy się z moje towarzystwo jedzie w swoją stronę a ja wracam do domu. Najpierw przez Mstów w stronę Jaskrowa obok cmentarza cholerycznego i do mostu na Warcie. Wbijam w górę na singielka a następnie wzdłuż rzeki do Mirowa. Miałem wracać asfaltem ale w ostatnie chwili pociągnęło mnie wzdłuż rzeki. Całą drogę do Cz-wy nie minąłem ani jednej osoby-chyba za zimno. Już przed samym Tesco niespodzianka-remontują przepust i trzeba go ominąć. Potem już nowym węzłem do ścieżki nad Wartą i do domu. 

II wyścig MTB Poczesna

Sobota, 20 czerwca 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike Uczestnicy
Km: 35.00 Km teren: 15.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Wspólny wypad z ekipą JuraBike do Korwinowa-opis ściągnięty z konta JuraBike:
Po długich oczekiwaniach nadszedł wreszcie ten wielki dzień- największy wyścig w regionie. Szykowaliśmy się do niego długo i zawzięcie. Wyruszamy jak zwykle z centrum miasta czyli Jagiellonów w najsilniejszym składzie w tym roku tj:Aga,Mirek,Adams,Dzidas i Rafik.Jadą również z nami chłopaki z ekipy Ęduro-Rafał i Luka. Jedziemy sobie spokojnie przez Słowik aż do najlepszego lokalu w Korwinowie gdzie przy odrobinie izotonika rozmawiamy o zbliżającym się występie. Docieramy na miejsce startu gdzie oczekują już Przemo,Bartek oraz przybyły z dalekiego Radomska Michał. Chwilę przed rozgrzewką ustalamy taktykę na dzisiejszy start. Stwierdzamy iż w obliczu takich przeciwników jacy dzisiaj pojawili się na wyścigu jedyną dobrą taktyką będzie jazda drużynowa na naszych dwóch liderów:Michała i Bartka. Ruszamy na rozpoznanie trasy która w dniu dzisiejszym została przygotowana w sposób perfekcyjny. Są długie odcinki prostych,gwałtowne nawroty długie podjazdy a największy strach budzi karkołomny zjazd z wału prowadzący tuż nad przepaścią zakończoną jeziorem. Po dotarciu na miejsce startu oceniamy nasze szanse oglądając jakie ekipy dzisiaj się pojawiły. A tych jest mnóstwo: Bikehead, Katolik Częstochowa,Cerny Drevny Kocur,Sengam z Zawiercia,połowa składu Skowronki Team, przyjechał nawet jeden z najszybszych częstochowskich bikerów-sam STI. Opłacamy startowe,pobieramy numery a następnie oglądamy starty grup młodzieżowych. Walka jest zacięta więc co to będzie w kategorii Open. Nadchodzi moment startu -ustawiamy się na linii i ruszamy na okrążenie formujące stawkę. Cały czas trwa walka o jak najlepsze sektory startowe. Wreszcie ruszamy -nasi liderzy wyrywają do przodu a reszta Teamu wspólnie z Ędurowcami kontroluje stawkę. Jedziemy sześć rund walcząc z przeciwnikami- Michał i Bartek uciekają coraz dalej a my blokujemy przeciwników przesuwając się powoli do przodu. Wreszcie nadchodzi koniec wyścigu i tak jak oczekiwaliśmy chłopaki pojechali świetnie: Michał jest drugi,Bartek piąty a reszta Teamu powoli dociera do mety na dalszych miejscach ciesząc się z wyników. Potem jeszcze tylko wspólne zdjęcie ,rozdanie nagród(Michał wygrał plecak więc będzie miał kto wozić kanapki) i wracamy do domów.

Pawełki i rezerwat Brzoza

Niedziela, 7 czerwca 2015 Kategoria Jurabike, ponad 100 km, Wspólnie, z ekipą z Forum Uczestnicy
Km: 105.41 Km teren: 70.00 Czas: 06:11 km/h: 17.05
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień przeznaczony na odwiedzenie Pawełek. Ruszamy w składzie Daria,Ania,Rafał,Tomasz trójka gości z GŁOWNA i ja. Jedziemy na spotkanie z Agą,Przemem i Gawłem którzy są tam od wczoraj pod namiotem. Jedziemy jak zwykle przez Liszkę,Konradów do Blachowni a stamtąd przez Herby i byłą tajną jednostkę do Kacapskiego Mostu. Następnie gonieni telefonami Pawła gnamy do Pawełek. Tam oczywiście podziwianie rododendronów oraz pogawędka i kiełbaski przy ognisku. Następnie jedziemy do wioski do sklepu i w czasie przerwy dostaję info o konieczności powrotu do domu. W drodze powrotnej postanawia mi towarzyszyć Ania. Wracamy tym samym szlakiem jednak jak to zwykle bywa postanawiamy trochę skrócić drogę i zawierzamy mapom w telefonie. Pokazują nam ścieżki jednak jak się później okazuje są tak pozarastane że wręcz nieprzejezdne. wracamy więc na szlak i jedziemy do Herb. Tam robimy przerwę na batonika i dalej przez Cisie i Blachownię do domu. Od Gnaszyna jedziemy już asfaltem aż do dworca PKP . Tutaj jeszcze tylko grzecznie przechodzimy na drugą stronę i każde z nas udaje się do domu.

Dzień Dziecka

Niedziela, 31 maja 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Z synem
Km: 41.57 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Renegat Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień cały z dwoma synami na rowerze. O godzinie 10 start w kierunku zbiorników hutniczych gdzie odbywał się festyn z okazji Dnia Dziecka. Tam spędzamy ok 30 minut i jedziemy w kierunku działki. Następne kilkanaście minut przerwy i jedziemy na Promenadę gdzie Rafałek oddaje się swojej ulubionej rozrywce czyli zabawie na placu zabaw. Jak już udało się ruszyć okazuje się że mamy kapcia w  Mbiku. Jednak dzięki pomocy chłopaków udaje się szybko zmienić dętkę i jedziemy na Biegana. 

Szybka wymiana dętki 
Na placu Biegańskiego odbywała się dziś impreza Rockstara więc oglądamy popisy zawodników oraz trochę bawimy się na pumptracku.Po takim czymś jedziemy pod Jasną Górę na lody a następnie udajemy się do domu na obiad. Po południu start do drugiej tury. Jagiellońską i Monte Casino znów na Biegana i niestety po drodze jeden z nas odpada.

Taki jestem zmęczony
Michał zostaje na placu a ja wraz ze śpiącym  Rafałkiem  powoli wracam do domu. Jadę i prowadzę na zmianę rower Alejami następnie wzdłuż Warty do Krakowskiej i Niepodległości. Pod sezamem młody obudził się więc Aleją Pokoju jedziemy znów  w stronę Huty. Koło szpitala wracamy do domu i kończymy dzisiejszą wycieczkę.

111 Masa Krytyczna plus dojazd

Piątek, 29 maja 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Km: 21.80 Km teren: 0.00 Czas: 01:24 km/h: 15.57
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
W Masie udział wzięło 220 osób chyba dzięki temu że pogoda dopisała. Trasa Masy coraz bardziej się wydłuża co lubię. Po wszystkim jeszcze trochę kilometrów  w kierunku domu.

Krótko popołudniowo

Sobota, 23 maja 2015 Kategoria Z synem, Wspólnie, Jurabike, 30-50 km Uczestnicy
Km: 36.38 Km teren: 25.00 Czas: 02:13 km/h: 16.41
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Planowałem wypad w stronę Mstowa więc wysłałem zapki do kilku osób. Co do odpowiedzi nie będę się wypowiadał,Tym wszystkim którzy dali odpowiedz dziękuje. Wyczekałem się pod Rossmanem i ruszyłem na spotkanie z Omarem z którym umówiłem się pod Ossona. W tym czasie dociera Michał i jedziemy we dwóch. Spod Ossona jedziemy na Prędziszów a porem na Zieloną -Dzisiaj cała jazda spokojnie więc podjazdy też powolutku. Z Zielonej kierunek Towarne i Olsztyn a stamtąd  żółtym do domu. 

Sobotnie w kierunku Mstowa

Sobota, 9 maja 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, Wspólnie Uczestnicy
Km: 53.98 Km teren: 45.00 Czas: 03:02 km/h: 17.80
Pr. maks.: 33.30 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1260kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy wyjazd wspólnie z Darią(Rafał chory). Startujemy spod Skansenu przez Hutę,obok toru do mini żużla i przez cmentarz żydowski do Prędziszawa zobaczyć co chłopaki z HCC pobudowali do skakania. Budowla niczego sobie ale my jako nieloty jedziemy dalej. Kierujemy się w stronę Srocka i odbijamy na czerwony w stronę Przeprośnej. Nie docieramy do niej jednak lecz skręcamy w stronę Gąszczyka i na końcu wsi poszukuję drogi którą prowadził nas kiedyś Mirek,jednak wiek robi swoje i nie znajduję jej. Jedziemy jednak ścieżkami którymi nawet Daria nie jeździła i w końcu docieramy do niebieskiego szlaku w stronę Małus. Tutaj odbijamy w lewo i po krótkiej przerwie w sklepie jedziemy terenem do Turowa. Stamtąd docieramy do Ciecierzyna i wjeżdżamy w las żeby pooglądać bunkry. Po parunastu minutach jedziemy asfaltem przez Zrębice do Szlaku Idziego. Stamtąd już przez Sokole do Dębowcówki i do domu.Nad Wartą spotkanie z Krzarą i chwilka pogawędki na temat tegorocznej Orbity-oby nic nie stanęło mi na przeszkodzie jak w ubiegłym roku. Dzisiaj nie goniliśmy tempa a przy okazji znaleźliśmy kilka ładnych ścieżek.

Siwuchowymi ścieżkami

Poniedziałek, 4 maja 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem Uczestnicy
Km: 53.79 Km teren: 30.00 Czas: 03:03 km/h: 17.64
Pr. maks.: 46.60 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1256kcal Podjazdy: m Sprzęt: KUBA Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj start z Zawiercia na tereny Tomka. Ruszyliśmy w składzie:Daria,Rafał,Adii,Parker,Tomek,Michał i ja. Z dworca kierujemy się w stronę Blanowic do górującego nad miastem kościoła. Następnie chwilkę w stronę Morska jednak Tomek zmienia nam kierunek jazdy i przez Lgotę Murowaną docieramy do Siamoszyc. Tutaj chwila nad źródłem Krztyni i zaczynamy podjazd w kierunku drogi s300-byłego dojazdu dla rakiet. Na górce chwilka odpoczynku i zaczynamy jazdę asfaltem w kierunku Szypowic. Droga wije się raz w górę raz w dół i można trochę się rozpędzić gdyż w jest ona niedostępna dla samochodów. Na końcu przy szlabanie nasze drogi rozchodzą się- ekipa jedzie dalej a my z Michałem kierujemy się w stronę Włodowic gdzie czeka na nas reszta rodziny. Jedziemy asfaltem przez Kroczyce do Podlesic. Zrobiło się ciepło i nawaliło mnóstwo turystów. Auta stoją po obu stronach drogi a nawet na leśnych ścieżkach. Pod Górą Zborów chwilka przerwy i wjeżdżamy na Aptekę. Tutaj jest raj dla Michała więc szaleje na zjeździe,ja niestety nie jestem takim szaleńcem a może to mój wiek mi nie pozwala więc jadę spokojniej. Na dole mała narada co dalej i czarnym w stronę Rzędkowic. Następnie na zielony do Góry Włodowskiej i powoli do Włodowic. Po południu wpada reszta ekipy na herbatkę,chwila pogawędki i jadą do Częstochowy a my pakujemy się do samochodu i również w kierunku domu. 

kategorie bloga

Moje rowery

KUBA 3524 km
Renegat 2900 km

szukaj

archiwum