Wpisy archiwalne w kategorii
Jurabike
Dystans całkowity: | 4858.46 km (w terenie 2669.76 km; 54.95%) |
Czas w ruchu: | 236:42 |
Średnia prędkość: | 17.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 32906 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 176 (94 %) |
Suma kalorii: | 89294 kcal |
Liczba aktywności: | 108 |
Średnio na aktywność: | 45.41 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Do bizonów i Wąsosza
Piątek, 1 maja 2015 Kategoria Jurabike, ponad 100 km, Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 111.81 | Km teren: | 50.00 | Czas: | 05:46 | km/h: | 19.39 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2610kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zgodnie z pierwszomajową tradycją wybraliśmy się na wycieczkę rowerową.Wysłaliśmy zaproszenia do sporej ilości osób jednak część nie mogła jechać,część miała już inne plany a reszta po prostu olała nasze wiadomości więc pojechaliśmy w szóstkę tj:Daria,Gaweł,Rafał,Marcin,Artur i ja. Początek to dojazd do Mstowa gdzie wbijamy na czerwony szlak w kierunku Rzerzęczyc gdzie zamierzamy obejrzeć stado bizonów. Na miejscu okazuje się że oprócz bizonów są alpaki i bawoły.
Bizony w Polsce@zdj. Marcin
Z Rzerzęczyc jedziemy do Nieznanic i pałacu w którym swoje Kuchenne Rewolucje przeprowadzała Magda Gessler. Pałac niczego sobie jednak brama zamknięta więc po chwili jedziemy dalej do Borowna gdzie zaopatrujemy się w batoniki i napoje a następnie do Kruszyny.
Obelisk pamięci tragicznie zmarłego syna Denhoffa@zdj. Marcin Ef
W Kruszynie przekraczamy DK 1 i przez Prusicko jedziemy w kierunku Wąsosza.Po drodze próbuje kopnąć mnie krowa której nie spodobali się jacyś obcy we wsi.
Atak na obcych.
Docieramy do celu którym jest pomnik poświęcony Powstańcom w Wąsoszu.
Pomnik Powstańców.
Po chwili jedziemy do sklepu i ustalamy plan na dalszą część jazdy. W związku z dwoma ważnymi powodami tj. zbliżającym się deszczem i rodzinami oczekującymi na nas w domach postanawiamy wrócić najkrótszą drogą do Częstochowy. Chwilkę po ruszeniu dopada nas deszcz który towarzyszy z przerwami już do samego domu. W Nowej Wsi poszukujemy przeprawy przez rzekę i chwilkę później po obszczekaniu przez gromadę psów docieramy do "mostu". Przejeżdżamy szybko bo nie wiadomo czy się nie zawali: Przeprawa przez rzekę. Dalsza droga to coraz szybsze tempo w kierunku domu. Jedziemy przez Ostrowy i Czarny Las docierając do Częstochowy gdzie przy Auchanie Daria,Rafał i Gaweł odbijają a pozostała trójka kieruje się w stronę Rakowa. Obok dworca Marcin jedzie dalej a ja i Arczi docieramy do domów.
Trasa
Bizony w Polsce@zdj. Marcin
Z Rzerzęczyc jedziemy do Nieznanic i pałacu w którym swoje Kuchenne Rewolucje przeprowadzała Magda Gessler. Pałac niczego sobie jednak brama zamknięta więc po chwili jedziemy dalej do Borowna gdzie zaopatrujemy się w batoniki i napoje a następnie do Kruszyny.
Obelisk pamięci tragicznie zmarłego syna Denhoffa@zdj. Marcin Ef
W Kruszynie przekraczamy DK 1 i przez Prusicko jedziemy w kierunku Wąsosza.Po drodze próbuje kopnąć mnie krowa której nie spodobali się jacyś obcy we wsi.
Atak na obcych.
Docieramy do celu którym jest pomnik poświęcony Powstańcom w Wąsoszu.
Pomnik Powstańców.
Po chwili jedziemy do sklepu i ustalamy plan na dalszą część jazdy. W związku z dwoma ważnymi powodami tj. zbliżającym się deszczem i rodzinami oczekującymi na nas w domach postanawiamy wrócić najkrótszą drogą do Częstochowy. Chwilkę po ruszeniu dopada nas deszcz który towarzyszy z przerwami już do samego domu. W Nowej Wsi poszukujemy przeprawy przez rzekę i chwilkę później po obszczekaniu przez gromadę psów docieramy do "mostu". Przejeżdżamy szybko bo nie wiadomo czy się nie zawali: Przeprawa przez rzekę. Dalsza droga to coraz szybsze tempo w kierunku domu. Jedziemy przez Ostrowy i Czarny Las docierając do Częstochowy gdzie przy Auchanie Daria,Rafał i Gaweł odbijają a pozostała trójka kieruje się w stronę Rakowa. Obok dworca Marcin jedzie dalej a ja i Arczi docieramy do domów.
Trasa
Niedzielne zwiedzanie bunkrów
Niedziela, 12 kwietnia 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie, Z synem
Uczestnicy
Km: | 45.09 | Km teren: | 43.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 15.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wybraliśmy się z Darią,Michałem i Arczim na wycieczkę bez konkretnego planu. Daria na starcie poinformowała iż po drodze się urywa gdyż jest umówiona ze znajomymi. Jedziemy obok Huty a następnie skręcamy wzdłuż torów i kierujemy się ku Zielonej Górze.Omijamy ja i dalej w stronę Towarnych. Tutaj okazuje się że ktoś zastawił wjazd w górę i jedziemy dalej do asfaltu. W międzyczasie Daria ucieka goniona chmurą deszczową więc zostajemy we trójkę ekipą Jurabike. jedziemy terenowo do Turowa a stamtąd w kierunku Zrębic. Przed asfaltem skręcamy pod górę do lasu żeby pooglądać trochę bunkrów. Teren obfituje w ten rodzaj zabudowań oraz poprzecinany jest licznymi okopami. Oglądamy je tylko z zewnątrz gdyż nie mamy żadnych latarek. Następnie ruszamy w stronę Przymiłowic i tam docieramy do czerwonego rowerowego który prowadzi nas do Kamieniołomu Kielniki. Wjeżdżamy w górę lewą stroną a na szczycie nie zdążyłem się wypiąć i zaliczam mały upadek. Z Kielników jedziemy do Olsztyna a stamtąd przez Skrajnicę i lasami do Dębowcówki. Na wyjeździe z lasu spotykamy Voita wracającego do domu. Chwilkę rozmawiamy i ruszamy wspólnie w stronę domu. Jedziemy obok Guardiana do Huty i przed dworcem Wojtek odbija nad rzekę a my do domu.
Hurom Cup Góra Kamieńsk
Niedziela, 22 marca 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Wspólnie, Z synem
Km: | 10.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pierwszy wyścig z cyklu Hurom Cup i od razu z grubej rury na Górze Kamieńsk. Pierwszy odcinek to podjazd pod górę gdzie normalny człowiek wjeżdża wyciągiem,potem skręcamy w las i zjazd w dół trasą downhilową. Startujemy kategoriami a w mojej ekipie jak zwykle Zibi,Adams,ja i wspólnie z nami Aga. Od startu ostre tempo narzucają charty,ja jadę swoim tempem. Pierwszy podjazd w siodle zjazd spokojnie bo jeszcze ciasno.Drugi wjazd zaczynam za Zibim w połowie jestem przed nim ale cały czas czuję jak jedzie za mną. Zjazd już na wariata-albo trochę zyskam albo będę leżał. Udało się zjechać i wjeżdżam na trzecie z czterech okrążeń. W połowie podjazdu mały kryzys i myśl przez głowę-może mnie zdublują i pojadę o jedno kółko mniej-jednak honor nie pozwala na takie rozwiązanie. Wjeżdżam na ostatnie kółko za mną jeszcze trzy osoby i okazuje się że jesteśmy ostatni którzy pokonają cały dystans. Czwarte podejście pod górę już z buta w większości a na zjeździe luzuje się przednie koło-dobrze że nie zaliczyłem gleby. Docieram do mety na 10 miejscu Open i 8 w kategorii. Jednak XC jest zabójcze.
"Ęduro" niedziela
Niedziela, 8 marca 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie
Km: | 38.56 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 02:49 | km/h: | 13.69 |
Pr. maks.: | 42.61 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 854kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj z powodu braku planów zdecydowałem się na jazdę z ekipą endurowców. Szalę przeważyła mozliwość dosiadania Michałowego fulla więc o 9 rano stawiam się na Bieganie i ruszamy w stronę Mirowa i Mstowa. Za Tesco wjeżdżamy w teren i za chwilę pierwsza przeszkoda-drzewa powalone przez bobry. Z ilości leżących i ponadgryzanych drzew widać że jest ich tam sporo. Jedziemy dalej zaliczając wszystkie wjazdy i zjazdy w okolicy. Po dotarciu do mostu w Jaskrowie odbijamy w stronę Przeprośnej górki. Tutaj oczekujemy na Adriana a następnie przez Grodzisko znów dojeżdzamy do ww. mostu. Tutaj ekipa rusza dalej a ja wracam przez Przeprośną i czerwonym szlakiem do drogi Cz-wa- Srocko. Następnie przez cmentarz żydowski obok mini toru do domu. Jazda fajna jednak wolę inny rodzaj jazdy jednak czasami można trochę poeksperymentować.
Maraton zimowy Mroczków
Niedziela, 1 marca 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike
Uczestnicy
Km: | 20.46 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 14.97 |
Pr. maks.: | 43.80 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 453kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pierwszy start w tym sezonie jak zwykle Zimowy Maraton w Mroczkowie. Jedziemy w sześć osób bo większość jeszcze nie miała ochoty na ściganie. Pogodę mamy ładną jednak nie myślimy że będzie łatwo i jak się później przekonamy tak jest. Trasa w większości powtórzona z poprzedniego roku jednak chłopaki z Opoczna dołożyli kilka świetnych fragmentów sprawdzających sprawność zawodników po zimie. Po starcie oczywiście ogień jednak po ok.400 metrach wpadamy na single przygotowane na nasz przyjazd. niestety jest to za blisko startu i tworzy się korek gdyż niektórzy nie radzą sobie z przejazdem. Chwilkę później idzie już lepiej i jadę jako pierwszy z Jurabików jednak nie trwa to długo i za chwilę mija mnie Zibi. Oprócz wszechobecnego błota towarzyszy nam również wiatr który utrudnia jazdę. W pewnym momencie przejeżdża obok Adam i tutaj zaczynają się myśli straszne o tym jak jestem cienki. Jednak jadę dalej swoim tempem pokonując kolejne kilometry,walcząc z kałużami,błotem i przeciwnikami. Nagle omijając wielką kałużę bokiem widzę kontem oka jak środkiem niej jedzie Przemo i ucieka mi szybko. Teraz to już jestem załamany myśląc że za mna jest tylko Aga i jak ona mnie wyprzedzi to chyba oddam rower na złom. Jadę z nadzieją iż to był ostatni członek Teamu który mnie pokonał. Licznik zatrzymuje się na 8 km i dalej nie rusza więc nie wiem ile jeszcze do mety. Nagle wracają mi siły i zaczynam wyprzedzać konkurencję. Widzę przed sobą Adama więc jest już dobrze, po parunastu minutach docieram do Przema i już jest super. Chwilę jadę za Przemkiem lecz jego i mnie blokują inni. Wykorzystuję moment i omijając paru zawodników mówię Przemowi żeby siadał na koło ale niestety nie udaje mu się to. Po następnych paru minutach docieram do grupki Zbyszka. Jedziemy dość długo razem gdyż akurat trafiły się singielki na rzeką i nie ma możliwości wyprzedzenia. Na prostej uciekam Zbyszkowi i wiedząc że jest blisko do mety dociskam mocniej. Łapę koło gościa z Giga i tak mijamy kilku przeciwników. Jeszcze tylko ok. 700 odcinek błotno-trawiasty i wyjeżdżam na asfalt. Chwilka przerwy i ostatni odcinek na którym nie zastanawiam się co robić tylko wszystkie przeszkody przejeżdżam szybko i kieruje się w stronę mety. Mijam metę i od razu umyć Kubusia gdyż należy mu się trochę przyjemności po tym jak dowiózł mnie na miejsce. Okazuje się iż w stawce 35 zawodników zająłem 10 miejsce a w swojej kategorii byłem trzeci na dziesięciu. Jeszcze tylko obiadek i powoli do domu. Teraz czas na start w Kamieńsku w formule XC ale to jeszcze trochę czasu.
Po czarnym
Niedziela, 22 lutego 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 54.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 21.42 |
Pr. maks.: | 44.24 | Temperatura: | 3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1554kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wyjazd typowo asfaltowy w towarzystwie Darii,Rafała i Bartka. Jedziemy jak zwykle spod Jagiellonów w stronę huty. Jako że Daria na szosówce więc odpada nawet kawałek terenu przy rzece. Jedziemy sobie dzisiaj spokojnie przez Kusięta oglądając spaloną remizę strażacką, następnie skręcamy w stronę Turowa.Stamtąd przez Zagórze ,Lusławice i Czepurkę do Piasku. Tutaj muszę pożegnać towarzystwo które kieruje się do Janowa a ja skręcam ku domowi. Jadę drogą nr.46 przez Skowronów do Olsztyna. Za Olsztynem skręcam na starą trasę i podążam nia juz do domu.
Rundka w błocie
Sobota, 14 lutego 2015 Kategoria z ekipą z Forum, Wspólnie, Jurabike, 30-50 km
Uczestnicy
Km: | 37.06 | Km teren: | 36.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 17.10 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj jedziemy spod Skansenu we trójkę : Ania,Zibi i ja. Planowałem szosowy wypad w stronę Mstowa lecz na propozycję Ani by jechać terenowo gęby uśmiechnęły się od ucha do ucha. Jedziemy do szpitala hutniczego a następnie obok toru do mini żużla przez cmentarz żydowski w stronę Prądziszowa. Jedziemy górą chociaż strach bo ślisko i w każdej chwili możemy się stoczyć w dół a tam nie byłoby co zbierać. Stamtąd kierujemy się w stronę Zielonej lecz dzisiaj pada na ścieżkę dydaktyczną. Okazuje się że o tej porze roku nikt nie chodzi takimi ścieżkami więc droga dla nas jest męczarnią przez duży nieubity śnieg. Powoli dotaczamy się do asfaltu i tutaj okazuje się że po ostatnim wyjeździe zapomniałem dokręcić korbę i zgubiłem śrubę, na szczęście nic więcej się nie stało więc jedziemy dalej. Następnym etapem wycieczki miały być Towarne jednak patrząc na ścieżkę mijamy je dołem i asfaltowo docieramy do Leśnego po drodze spotykając Piotrka i Adriana którzy za chwilę dołączają do nas w barze. Pijemy herbatę i startujemy w kierunku domu jednak wcześniej jedziemy przez Biakło i Lipówki do Sokolich. Następnie Żółtym szlakiem w stronę Dębowcówki. A stamtąd już przez Michalinę do trasy i każdy do domu.
Kuba po kąpielach błotnych !!
Kuba po kąpielach błotnych !!
O mały włos i były by narty zamiast roweru
Niedziela, 8 lutego 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Uczestnicy
Km: | 20.76 | Km teren: | 20.76 | Czas: | 01:24 | km/h: | 14.83 |
Pr. maks.: | 27.90 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 460kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mieliśmy z Michałem wyruszyć rano jednak sypało bardzo a na dodatek wiał mocny wiatr. Siedzieliśmy więc i czekaliśmy na zmianę pogody. Nic nie dawało nadziei jednak ok. 12 stwierdziliśmy że jedziemy niezależnie od tego co nas czeka. Ruszamy z Włodowic w kierunku Morska teoretycznie asfaltem jednak tego nie widać w ogóle. Docieramy do Morska i kierujemy się w stronę stoku.
W drodze do Morska
Pod stokiem zamieniamy kilka słów z narciarzem z Warszawy który namawia nas na jazdę na nartach jednak zostajemy przy rowerach. Kusi nas wjazd na Aptekę jednak śniegu do kolan i nie ma się co pchać.Powolutku docieramy do Podlesic i jedziemy drogą krajowa w kierunku Żarek. Pod Górą Zborów chwila przerwy na złapanie oddechu.
Z Górą Zborów w tle !!
Następny etap to dojazd do Rzędkowic i droga wzdłuż CMK. Wiatr taki że prawie nie jedziemy mimo ogromnego wysiłku. Po wyjechaniu w Górze Włodowskiej wiatr zmienia kierunek i udaje nam się dojechać do domu . Wycieczka krótka ale jesteśmy zadowoleni że udało się ruszyć cztery litery.
W drodze do Morska
Pod stokiem zamieniamy kilka słów z narciarzem z Warszawy który namawia nas na jazdę na nartach jednak zostajemy przy rowerach. Kusi nas wjazd na Aptekę jednak śniegu do kolan i nie ma się co pchać.Powolutku docieramy do Podlesic i jedziemy drogą krajowa w kierunku Żarek. Pod Górą Zborów chwila przerwy na złapanie oddechu.
Z Górą Zborów w tle !!
Następny etap to dojazd do Rzędkowic i droga wzdłuż CMK. Wiatr taki że prawie nie jedziemy mimo ogromnego wysiłku. Po wyjechaniu w Górze Włodowskiej wiatr zmienia kierunek i udaje nam się dojechać do domu . Wycieczka krótka ale jesteśmy zadowoleni że udało się ruszyć cztery litery.
Spinning
Wtorek, 3 lutego 2015 Kategoria Jurabike
Uczestnicy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |
Dzisiaj interwały z Hubertem. Pojechaliśmy ekipą :Rafał,Adam i ja a na miejscu okazało się że jest również Edytka. Ludzi dzisiaj tyle jakby na dworze nie mogli pokręcić,ledwo miejsce znaleźliśmy.
Samotna pętelka do Żarek Letnisko
Sobota, 24 stycznia 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, W pojedynkę
Uczestnicy
Km: | 55.87 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 21.22 |
Pr. maks.: | 39.42 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1720kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj samotna jazda z planem dojazdu do Poraja. Samemu dawno nie jechałem ale tak wypadło : część osób nie mogła jechać, innych nie było w Częstochowie, do niektórych zapomniałem napisać i byli też tacy którzy nie raczyli nawet odpisać na SMS. Ci ostatni mogą się obrazić ale do K***Y NĘDZY nie rozumiem tego -przecież SMS kosztuje grosze a przynajmniej bym nie czekał. Niestety mam kolejną nauczkę i już więcej niektórych nie poproszę o wspólna jazdę. Koniec końców ruszam samotnie spod Jagiellonów w stronę Wrzosowy. Stamtąd przez Hutę Starą i przecinając trasę szybkiego ruchu do Poczesny. Potem przez Kamienicę Polską i wyjeżdżam w Jastrzębiu. Chwilkę jadę wzdłuż zbiornika i mam zamiar wracać lecz jest taka fajna pogoda że postanawiam jeszcze trochę pokręcić. Jadę do Kuźnicy Starej a stamtąd kawałek terenem i docieram do Oczka. Jak już jestem tak niedaleko Żarek Letnisko to dlaczego nie pojechać tamtędy. Jadę wzdłuż ulicy i zaczynają się pogarszać warunki atmosferyczne -zaczyna sypać drobny śnieg i wieje dość silny wiatr. Docieram do Poraja i decyduję jechać do Dębowcówki licząc że w lesie będzie spokojniej. Jadę przez przejazd i skręcam w kierunku obranej ścieżki. Reszta trasy przebiega w lesie Dębowcówką a następnie obok Huty i do domu.