Wpisy archiwalne w kategorii
W pojedynkę
Dystans całkowity: | 2728.89 km (w terenie 251.00 km; 9.20%) |
Czas w ruchu: | 34:55 |
Średnia prędkość: | 18.64 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.60 km/h |
Suma podjazdów: | 2258 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (79 %) |
Suma kalorii: | 17467 kcal |
Liczba aktywności: | 79 |
Średnio na aktywność: | 34.54 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Krótko na krótko
Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 Kategoria do 30 km, W pojedynkę
Km: | 12.92 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 20.40 |
Pr. maks.: | 35.67 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 167167 ( 89%) | HRavg | 136( 73%) |
Kalorie: | 527kcal | Podjazdy: | 75m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mały wypad na działkę i kawałek żeby przypomnieć sobie jak to fajnie jechać na krótko.
Popołudniowo w stronę Mirowa
Sobota, 4 marca 2017 Kategoria do 30 km, Jurabike, W pojedynkę
Km: | 20.77 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 18.60 |
Pr. maks.: | 41.22 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 179179 ( 96%) | HRavg | 148( 79%) |
Kalorie: | 1021kcal | Podjazdy: | 108m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Żonka wróciła z pracy więc hyc na rower iw drogę. Mało czasu więc chwila na zastanowienie i decyzja-najpierw działka gdzie widać już wiosnę a potem obok Tesco w stronę Mirowa. Nad rzeką trochę błota jednak jedzie się fajnie do samego mostu w Mirowie. Przekraczam rzekę i asfaltem jadę w stronę Zawodzia. Wszystko było by pięknie tylko cały czas towarzyszy mi dźwięk pił i co chwila pada jakieś drzewo. Widać że Polakom śpieszy się z wycinką. W połowie Mirowskiej skręcam w stronę Złotej Góry tutaj już czuć a właściwie widać wiosnę, podczas podjazdu mijam trzy auta w których jakieś ary pracują nad załapaniem się do programu 500+. Wjeżdżam na Złotą i łapę się na kontrolę trzeźwości przeprowadzaną przez dwie miłe policjantki. Potem tylko zjazd w dół do cmentarza żydowskiego,obok toru do mini żużla i do domu.
Pierwszy raz w tym roku
Niedziela, 12 lutego 2017 Kategoria W pojedynkę, do 30 km
Km: | 22.09 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 17.67 |
Pr. maks.: | 26.58 | Temperatura: | -5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 953kcal | Podjazdy: | 76m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy raz w tym roku na rowerze. Styczeń i prawie pół lutego bez roweru przez jakiegoś głupiego wirus. Ważne że wreszcie się udało jechać. nie wziąłem pulsometru żeby moje serce nie dowiedziało się że mam zawał. Pojechałem najpierw nad Warta na działkę sprawdzić czy nie było jakiś nieproszonych gości. Potem obok huty do starej trasy którą docieram do Skrajnicy. Tam nawrót i rowerostradą n której poczułem się jak w terenie. Następnie przez tory i Bugajem do Michaliny. Tutaj mały uślizg który kończy się kontaktem z podłożem, na szczęście nic się nie stało więc do domu przez Raków.
Po deszczowo i przed meczowo
Czwartek, 16 czerwca 2016 Kategoria 30-50 km, Jurabike, W pojedynkę
Km: | 30.07 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 22.00 |
Pr. maks.: | 36.04 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 922kcal | Podjazdy: | 183m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Szybkie ubieranie chwilę po zakończonych opadach deszczu i jadę w stronę Olsztyna. Trasa szosowa przez hutę, Kręciwilk i główną na rynek. Potem w stronę Biskupic i do Dębowcówki. Miałem jechać dalej ale dzisiaj mecz Polaków więc do domu terenem. Rower tak ubłocony że jeszcze na myjkę potem ja do wanny i meczyk.
Rudniki
Niedziela, 8 maja 2016 Kategoria 30-50 km, W pojedynkę
Km: | 44.04 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:29 | km/h: | 17.73 |
Pr. maks.: | 41.45 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1442m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd do Rudnik w celu obejrzenia wyścigu w kamieniołomie.
Ruszyć nogą po południu
Niedziela, 24 kwietnia 2016 Kategoria do 30 km, Jurabike, W pojedynkę
Km: | 28.32 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | min/km: | 2:38 |
Pr. maks.: | 1:48 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 868kcal | Podjazdy: | 374m |
Poranne plany nie wypaliły ze względu na pogodę jednak po południu postanowiłem trochę pokręcić. Jadę cały czas asfaltem wzdłuż Jagiellońskiej gdzie spotykam Kasię i Kamila następnie do Konwaliowej i Leśną do Konopisk. Przy okazji sprawdziłem czas dojazdu do pracy. Pół godziny przy ciągłym wietrze w mordę jest dobrym czasem. Z Konopisk w stronę Dźbowa a następnie przez Grzybowską i Jesienną w stronę Alei Pokoju. Zaczyna padać więc szybciutko do domu.
Piasczyste kręcenie
Poniedziałek, 7 grudnia 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, W pojedynkę
Km: | 43.45 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:28 | km/h: | 17.61 |
Pr. maks.: | 46.60 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1014kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Potrzeba mi było takiego wyjazdu jak dzisiaj chociaż nie do końca trasę przemyślałem. Jednak zaczynając od początku wyruszyłem najpierw nad rzeką na działkę zobaczyć co słychać. Potem powrót do huty i nad Wartą do Bugajskiej. Przecinam drogę i jadę dalej wzdłuż rzeki,docieram do starorzecza. Tutaj robię sobie krótką przerwę żeby pooglądać skutki działalności bobrów. Stamtąd przez Słowik do Korwinowa i mostem na Wartą do Dębowcówki. Następnie skręcam w stronę Olsztyna a za chwilę jakiś głupi głos w głowie każe mi odbić w prawo na zielony pieszy do Dębowca. Oj co ja się tutaj nakląłem to tylko drzewa wiedzą. Przebijam się przez piaski -dobrze że trafiają się momenty gdzie jest wyjeżdżona ścieżka w lesie i wreszcie wjeżdżam do Dębowca. Jadę obok leśniczówki do Biskupic ,oczywiście podjazd w górę i obok przystanku skręcam ku Sokolim. Docieram do niebieskiego szlaku i kieruję się w stronę parkingu skąd na żółty i w stronę Częstochowy. Wyjeżdżam na asfalt za torami i przez Michalinę do Alei Pokoju jednak wcześniej jeszcze myjka i do domu.
Bobrza działalność :-)
Bobrza działalność :-)
Miejskie kręcenie
Niedziela, 8 marca 2015 Kategoria do 30 km, W pojedynkę
Km: | 14.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:46 | km/h: | 18.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jazda po mieście w celu załatwienia kilku spraw
Samotna pętelka do Żarek Letnisko
Sobota, 24 stycznia 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, W pojedynkę
Uczestnicy
Km: | 55.87 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 21.22 |
Pr. maks.: | 39.42 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1720kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj samotna jazda z planem dojazdu do Poraja. Samemu dawno nie jechałem ale tak wypadło : część osób nie mogła jechać, innych nie było w Częstochowie, do niektórych zapomniałem napisać i byli też tacy którzy nie raczyli nawet odpisać na SMS. Ci ostatni mogą się obrazić ale do K***Y NĘDZY nie rozumiem tego -przecież SMS kosztuje grosze a przynajmniej bym nie czekał. Niestety mam kolejną nauczkę i już więcej niektórych nie poproszę o wspólna jazdę. Koniec końców ruszam samotnie spod Jagiellonów w stronę Wrzosowy. Stamtąd przez Hutę Starą i przecinając trasę szybkiego ruchu do Poczesny. Potem przez Kamienicę Polską i wyjeżdżam w Jastrzębiu. Chwilkę jadę wzdłuż zbiornika i mam zamiar wracać lecz jest taka fajna pogoda że postanawiam jeszcze trochę pokręcić. Jadę do Kuźnicy Starej a stamtąd kawałek terenem i docieram do Oczka. Jak już jestem tak niedaleko Żarek Letnisko to dlaczego nie pojechać tamtędy. Jadę wzdłuż ulicy i zaczynają się pogarszać warunki atmosferyczne -zaczyna sypać drobny śnieg i wieje dość silny wiatr. Docieram do Poraja i decyduję jechać do Dębowcówki licząc że w lesie będzie spokojniej. Jadę przez przejazd i skręcam w kierunku obranej ścieżki. Reszta trasy przebiega w lesie Dębowcówką a następnie obok Huty i do domu.
Drugi dzxień biegania
Piątek, 2 stycznia 2015 Kategoria W pojedynkę, po ciemku
Km: | 4.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | min/km: | 5:01 |
Pr. maks.: | 3:08 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 387kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Bieganie |
Drugi dzień pod biegania pod znakiem bolących nóg ale tak ma być. trasa taka sama jak wczoraj czas trochę lepszy,międzyczasy też. Obym wytrwał w postanowieniu jak najdłużej.