Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 152.03 km (w terenie 78.00 km; 51.31%) |
Czas w ruchu: | 04:58 |
Średnia prędkość: | 18.13 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 38.01 km i 2h 29m |
Więcej statystyk |
Zamiast Złotego trafiłem do Choronia
Niedziela, 27 lipca 2014
Km: | 47.24 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 02:33 | km/h: | 18.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wpis jutro
101 Masa Krytyczna
Piątek, 25 lipca 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dystans razem z dojazdem. Było coś koło 280 osób jak dorze usłyszałem. Noga dalej dokucza ale jeździć trzeba więc nie ma co narzekać. Dzisiaj znowu incydent z kierowcą który wjechał w kolumnę i pięknie Policja stanęła na wysokości zadania :300 mandat i zabrane prawko. Aż strach pomyśleć co by zrobił dzieciom między które wjechał.
Rudniki na kapciach
Wtorek, 22 lipca 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Uczestnicy
Km: | 42.79 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 17.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjechaliśmy spod Altany Żywieckej w składzie Robert,Bartek,Michał,Przemek,dwóch Marków i ja w kierunku Rudnik. Celem był kamieniołom. Wszystko szło fajnie do momentu kiedy przed lotniskiem Bartek złapał kapcia. Latanie nie wchodziło w grę gdyż oberwał wentyl. Jak się okazało prestę miał tylko Michał i to na kole. Wymieniamy więc szybko dętki ale po napompowaniu koła Michała okazuje się że jest dziura. Łatamy ją i ruszamy w drogę ale za 100 metrów znów kapeć. Za szybko wystartowaliśmy. Po kilku próbach wreszcie startujemy i gnamy dalej gdyż już ze 40 minut zmarudziliśmy. W Rudnikach szybka runda po kamieniołomie i wracamy przez Jaskrów w stronę domu. Bartek prowadzi nas swoimi ścieżkami wzdłuż rzeki. Wszystko pozarastane ale jedzie się świetnie. Przed samym mostem na Mirowie odczuwam pływanie koła i okazuje się źe powoli schodzi powietrze. Dopompowujemy i po rozstaniu z resztą ekipy gnamy z Michałem w stronę domu. Przed Ossona próbuję podpompować i na tym koniec jazdy dzisiaj. Urwany wentyl więc Misiek zapylać do domu po transport a ja z rowerem na plecach wędruję do domu. Po drodze mija mnie ok. 20 osób na rowerach niestety nikt nawet nie zapyta czy pomóc. W pobliżu cmentarza Żydowskiego podjeżdża starszy syn autem i zabieram się do domu . Spacerkiem pokonałem ok. 6 km dobrze że pogoda była dobra.nauczka na przyszłość-conajmiej jedna dętka w zapasie.
Na poszukiwanie telefonu
Środa, 2 lipca 2014 Kategoria Jurabike, Z synem
Km: | 37.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Michał zgubił wczoraj telefon gdzieś między Ossona a Towarnymi. Teren rozległy więc szans na znalezienie zero. Jeszcze wczoraj szybki wypad na Prądziszów ale już późno więc nic nie zdziałałem. Dzisiaj od rana młody jeździł po trasie cztery raz i nic nie znalazł. Po skończeniu pracy umawiamy się pod Ossona i jedziemy szukać. Telefon dalej dzwoni więc chyba nikt go nie znalazł jednak ja nie jestem optymistą i nie wierzę w sukces. Jedziemy powoli cały czas dzwoniąć lecz nic się nie dzieje. Docieramy do Towarnych gdzie. Michał stwierdził brak fona więc nie zostało nam dużo szans. Dzwonię cały czas tracąc nadzieję. Już jesteśmy u podnóża Towarnych gdy nagle z tylu słyszę:tato,tato,tato znalazłem !!!. Sprzęt leżał na ścieżce w trawie i udało się młodemu wypatrzyć. Zadowoleni wracamy w stronę domu i nie straszny nam deszcz który nas dopadł w Kusiętach.