Wpisy archiwalne w kategorii
Jurabike
Dystans całkowity: | 4858.46 km (w terenie 2669.76 km; 54.95%) |
Czas w ruchu: | 236:42 |
Średnia prędkość: | 17.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 32906 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 176 (94 %) |
Suma kalorii: | 89294 kcal |
Liczba aktywności: | 108 |
Średnio na aktywność: | 45.41 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Ruszyć nogą po południu
Niedziela, 24 kwietnia 2016 Kategoria do 30 km, Jurabike, W pojedynkę
Km: | 28.32 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | min/km: | 2:38 |
Pr. maks.: | 1:48 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 868kcal | Podjazdy: | 374m |
Poranne plany nie wypaliły ze względu na pogodę jednak po południu postanowiłem trochę pokręcić. Jadę cały czas asfaltem wzdłuż Jagiellońskiej gdzie spotykam Kasię i Kamila następnie do Konwaliowej i Leśną do Konopisk. Przy okazji sprawdziłem czas dojazdu do pracy. Pół godziny przy ciągłym wietrze w mordę jest dobrym czasem. Z Konopisk w stronę Dźbowa a następnie przez Grzybowską i Jesienną w stronę Alei Pokoju. Zaczyna padać więc szybciutko do domu.
Ędurobeer
Niedziela, 17 kwietnia 2016 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 41.85 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 15.69 |
Pr. maks.: | 45.31 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 923kcal | Podjazdy: | 1731m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj ustawka z Rafałem z Bikepark-u pod skansenem. Dojeżdża jeszcze Adrian i we trzech jedziemy przez Kielniki do Zielonej. Tam krótka chwila przerwy i zjazd do Kusiąt , następnie przez Towarne do Olsztyna i cel główny-piwko na zamku. Po piwku ruszam na szczyt gdzie spotykamy Alka który postanawia resztę trasy pokonać z nami. Jedziemy z Zamku przez Biakło i Lipówki do Zielonej gdzie z powodu braku czasu postanawiamy kierować się w stronę domu. Wjeżdżamy na żółty szlak którym docieramy do Dębowcówki a następnie przez Michalinę do domu.
Odtłuszczanie organizmu
Poniedziałek, 28 marca 2016 Kategoria 50-100, Jurabike, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 51.83 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 20.06 |
Pr. maks.: | 35.36 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1146kcal | Podjazdy: | 340m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po świątecznym obżarstwie czas ruszyć na rower. Spotykamy się jak zwykle pod Jagiellonami i ruszamy w składzie:Zbyszek,Mirek,Paweł,Marcin,Artur i ja w kierunku Olsztyna. Na Dębowcówce prowadzący Zbyszek i Marcin jadą w kierunku Poraja więc my za nimi. Na rozjeździe w Dębowcu opuszcza nas Mirek a my dalej przez Poraj,Masłońskie do Przybynowa. Tutaj odbija dalej Marcin a my jedziemy w stronę Biskupic a stamtąd do Olsztyna. Potem już na żółty gdzie po drodze dołącza do nas Arecki. wspólnie do Dębowcówki i w stronę domu. Po drodze jeszcze przenosimy wygrzewającą się na kamieniach żmiję z drogi w las i gnamy do domciu.
Ku Podlesicom
Niedziela, 20 marca 2016 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Uczestnicy
Km: | 21.32 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:40 | min/km: | 4:41 |
Pr. maks.: | 1:34 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 470kcal | Podjazdy: | 923m |
Po porannej jeździe stwierdziliśmy z Michałem że trzeba trochę pokręcić i po południu bo nie wiadomo kiedy znów uda się nam razem wybrać. Ruszamy z Włodowic od razu w terenie przez kamionki do skałek Rzędkowickich. Po drodze natrafiamy na odcinek błota w którym taplamy się jak świnie. Przy skałkach chwila przerwy jednak spokój co chwila przerywały odgłosy pił. Okazało się że odbywa się dość ostra wycinka drzew wokół skałek. Jedziemy więc dalej zielonym szlakiem do Podlesic. Po drodze mijamy ekipę grotołazów którzy zajmują całą ścieżkę. Po moim okrzyku większość ładnie umożliwia nam przejazd jednak trafia się jeden osobnik na którego nie działają żadne okrzyki i prośby więc w chwili przejazdu a właściwie przeciskania się między nim i krzakami "niechcący"dostaje łokciem w plecy. Jadący za mną Michał ma już wolną drogę. Docieramy do podnóża Góry Zborów gdzie robimy sobie jak zwykle fotkę na ławce.
Mój synek coraz starszy .
Potem przez Aptekę na koniec Podlesic a następnie przez cała wieś do sklepu gdzie kupujemy ostatnią sztukę Oshee( pozostają tylko alkohole) i powrót w stronę Morska. Na końcu Podlesic jedziemy kawałek w lewo jednak kończy się droga więc wracamy na szlak. W międzyczasie okazuje się że Michała amor zostawił gdzieś swoje powietrze więc jedzie na sztywniaku. Jedziemy dołem stoku i wbijamy na czarny szlak który doprowadza nas do Rzędkowic. Stamtąd już asfaltem bo robi się ciemno gnamy szybciutko do domu. Sobota w pełni rowerowa a i pogoda dopisała chociaż pod koniec było już dość zimno.
Mój synek coraz starszy .
Potem przez Aptekę na koniec Podlesic a następnie przez cała wieś do sklepu gdzie kupujemy ostatnią sztukę Oshee( pozostają tylko alkohole) i powrót w stronę Morska. Na końcu Podlesic jedziemy kawałek w lewo jednak kończy się droga więc wracamy na szlak. W międzyczasie okazuje się że Michała amor zostawił gdzieś swoje powietrze więc jedzie na sztywniaku. Jedziemy dołem stoku i wbijamy na czarny szlak który doprowadza nas do Rzędkowic. Stamtąd już asfaltem bo robi się ciemno gnamy szybciutko do domu. Sobota w pełni rowerowa a i pogoda dopisała chociaż pod koniec było już dość zimno.
Strachy na lachy
Sobota, 19 marca 2016 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Uczestnicy
Km: | 20.05 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 13.22 |
Pr. maks.: | 41.17 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 4424kcal | Podjazdy: | 1140m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kusiło mnie już dawno i w końcu nie wytrzymałem. Pakujemy rodzinę i rowery do auta i do Włodowic. Zostawiam żonkę z najmłodszym u babci a ja i Michał jedziemy na Górę Strachy. Pierwsza nasza tutaj wizyta na rowerach więc nie wiemy co nas czeka. Poza tym Dzidas sprawdza jak się spisują nowe platformy zakupione w bikepark24. Początkowo jedziemy dołem w stronę Blanowic i dopiero przy stawie odbijamy w lewo w górę. Ścieżka wije się zakrętami czasami dość ostro zapowiadając ciekawe opcje zjazdu. Po dotarciu na szczyt okazuje się że jednak jedziemy w drugą stronę. Zjazd jakby rynną w której porobiono hopki na które dzisiaj nie próbuję nawet najeżdżać.
Na dole kierujemy się w stronę Pomrożyc a stamtąd wracamy asfaltem i na samym początku góry odbijamy w lewo w kierunku szczytu. Oczywiście jest ostro w górę i dość ślisko na trawie. po wjeździe na szczyt kierujemy się w prawo ścieżką w kierunku drogi. Zjazd bardzo szybki z elementami band i oczywiście hopek. Chwila odpoczynku i znów do góry tym razem innym odcinkiem. W połowie drogi rozjazd na dwie strony -wybieramy ten w lewo i dalej do góry. Nagle zaczynamy zjeżdżać i dojeżdżamy w miejsce gdzie drogi rozchodzą się tym razem w trzy strony. Dwie w górę i jedna w dół którą już jechaliśmy ciśniemy więc pod górkę. W połowie podjazdu znowu skrzyżowanie i tutaj decydujemy się na zjazd w dół. Docieramy do końca ścieżki i pod mostem wyjeżdżamy na asfalt w stronę domu. Kusiło jeszcze żeby jeździć ale sprawy rodzinne wzywały do domu. Góra będzie przez nas odwiedzana w każdej możliwej chwili aż do momentu kiedy nam się nie znudzi. Jednak sądząc z tego jakie tam są super odcinki będziemy tam jeździli bardzo długo. Nie spodziewałem się że na takim niepozornym wzniesieniu można zrobić takie przeszkody i ścieżki a dodatkowym utrudnieniem są długie i strome podjazdy. Jednym słowem było zajebiście.
Na dole kierujemy się w stronę Pomrożyc a stamtąd wracamy asfaltem i na samym początku góry odbijamy w lewo w kierunku szczytu. Oczywiście jest ostro w górę i dość ślisko na trawie. po wjeździe na szczyt kierujemy się w prawo ścieżką w kierunku drogi. Zjazd bardzo szybki z elementami band i oczywiście hopek. Chwila odpoczynku i znów do góry tym razem innym odcinkiem. W połowie drogi rozjazd na dwie strony -wybieramy ten w lewo i dalej do góry. Nagle zaczynamy zjeżdżać i dojeżdżamy w miejsce gdzie drogi rozchodzą się tym razem w trzy strony. Dwie w górę i jedna w dół którą już jechaliśmy ciśniemy więc pod górkę. W połowie podjazdu znowu skrzyżowanie i tutaj decydujemy się na zjazd w dół. Docieramy do końca ścieżki i pod mostem wyjeżdżamy na asfalt w stronę domu. Kusiło jeszcze żeby jeździć ale sprawy rodzinne wzywały do domu. Góra będzie przez nas odwiedzana w każdej możliwej chwili aż do momentu kiedy nam się nie znudzi. Jednak sądząc z tego jakie tam są super odcinki będziemy tam jeździli bardzo długo. Nie spodziewałem się że na takim niepozornym wzniesieniu można zrobić takie przeszkody i ścieżki a dodatkowym utrudnieniem są długie i strome podjazdy. Jednym słowem było zajebiście.
Popołudniowo do Olsztyna
Niedziela, 6 marca 2016 Kategoria 30-50 km, Jurabike, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 40.17 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:14 | km/h: | 17.99 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 38.4°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 886kcal | Podjazdy: | 1504m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj na zaproszenie Skowronków spotykam się z nimi i Parkerem pod Rossmanem i jedziemy w stronę Olsztyna. Przez hutę do torów,następnie w stronę Zielonej obok leśniczówki i przez Kusięta do Olsztyna. Był plan do Turowa ale bardzo brzydko wyglądały chmury i wystraszyliśmy się deszczu. Jedziemy więc do pomarańczowego szlaku i stamtąd do leśniczówki przez Dębowiec i do domu.
Teamowo do Wrzosowej
Sobota, 5 marca 2016 Kategoria 30-50 km, Jurabike, z ekipą z Forum, Z synem
Uczestnicy
Km: | 32.97 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 02:08 | km/h: | 15.45 |
Pr. maks.: | 28.73 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 727kcal | Podjazdy: | 1115m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy wyjazd w stronę Wrzosowej z naszym Prezesem który wreszcie ruszył dupę pierwszy raz od jesieni. Jedziemy przy trasie do Wrzosowy sprawdzić teren gdzie według przecieków odbędzie się tegoroczny wyścig MTB Poczesna.Teren ciężki rozjeżdżony przez quady -będzie gdzie się ścigać. potem jedziemy na spotkanie z ekipą Skowronków i Parkerem obok przejazdu PKP. W międzyczasie Michał łapie kapcia więc doprowadzamy rowery na miejsce spotkania i dopiero tam szybki serwis. Jedziemy następnie wzdłuż lewego brzegu Warty na płyty i do Dębowcówki. Tutaj na rozjeździe szlaków Adam,Michał i ja odbijamy w stronę Poczesny a reszta towarzystwa jedzie w stronę Poraja. My obok Samuli przez Zawodzie i Korwinów docieramy do domów.
Blachownia-Herby
Niedziela, 28 lutego 2016 Kategoria 50-100, Jurabike, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 53.02 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:42 | km/h: | 19.64 |
Pr. maks.: | 31.70 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1493kcal | Podjazdy: | 1474m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Gdzieś tak w głowie tkwiła chęć zmiany kierunku wycieczek i plan ten udało się w pełni wdrożyć w życie. O 9 rano spotykam Rafała i Zbyszka pod Rossmanem i ruszamy w stronę Blachowni. Jedziemy Jagiellońską do straży potem na Konwaliową i do Gnaszyna. Przecinamy główną drogę i bocznymi docieramy do Blachowni. Spojrzenie na licznik a tutaj dopiero kilkanaście km. więc dalej obok zalewu przez Cisie do Herb. Stamtąd obok więzienia w kierunku Aleksandrii a następnie do Konopisk. Następnie do Dźbowa obok centrum garniturowego. Dalej przez Konwaliową do Jagiellońskiej i na Orlen umyć maszynki. Jak już załatwiliśmy sprawę jedziemy w stronę Sezamu i wtedy zaczyna kropić. Pod estakadą spotykamy Arka który mówi że z tamtej strony leje cały czas więc chwilka na rozmowę i szybciutko do domu.
Gdzieś pomiędzy Blachownią i Cisiem.
Gdzieś pomiędzy Blachownią i Cisiem.
Do Leśnego trochę na około
Niedziela, 10 stycznia 2016 Kategoria 50-100, Jurabike, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 58.72 | Km teren: | 55.00 | Czas: | 03:16 | km/h: | 17.98 |
Pr. maks.: | 35.70 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1295kcal | Podjazdy: | 364m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj Piter dał znać że jedzie w stronę Poraja a że już dawno miałem takie plany dołączyłem się do wyjazdu. Spotykamy się o 10 na przeciwko Tesco na Rakowie w składzie Kasia,Krzyś,Zbyszek,Piotrek i aż trzech Rafałów.Jedziemy niebieskim rowerowym do Poraja nad zalew.Potem przez Masłońskie,Przybynów do Zaborza. Stamtąd Asfaltem do Biskupic i w dół w Sokole. Wjeżdżamy na żółty którym docieramy do Leśnego wcześniej żegnając Rafała Skowronka który musi gnać do domu. Przed barem czeka na nas Voit który nie dążył na poranną zbiórkę. W środku tłum rowerzystów i musimy chwilę poczekać aż się trochę zrobi luźniej,wreszcie dopadamy stolik i spędzamy pewien czas na rozmowach przy "kawie". Powoli ruszamy w stronę domu jak zwykle Dębowcówką a gdzieś w połowie drogi dopada dwóch Rafałów kryzys i zostajemy w tyle. Jedziemy przez Michalinę do Alei Pokoju i do domów.
Dwie ucieszone mordki w leśnym(foto: Kasia)
Dwie ucieszone mordki w leśnym(foto: Kasia)
Piasczyste kręcenie
Poniedziałek, 7 grudnia 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, W pojedynkę
Km: | 43.45 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:28 | km/h: | 17.61 |
Pr. maks.: | 46.60 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1014kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Potrzeba mi było takiego wyjazdu jak dzisiaj chociaż nie do końca trasę przemyślałem. Jednak zaczynając od początku wyruszyłem najpierw nad rzeką na działkę zobaczyć co słychać. Potem powrót do huty i nad Wartą do Bugajskiej. Przecinam drogę i jadę dalej wzdłuż rzeki,docieram do starorzecza. Tutaj robię sobie krótką przerwę żeby pooglądać skutki działalności bobrów. Stamtąd przez Słowik do Korwinowa i mostem na Wartą do Dębowcówki. Następnie skręcam w stronę Olsztyna a za chwilę jakiś głupi głos w głowie każe mi odbić w prawo na zielony pieszy do Dębowca. Oj co ja się tutaj nakląłem to tylko drzewa wiedzą. Przebijam się przez piaski -dobrze że trafiają się momenty gdzie jest wyjeżdżona ścieżka w lesie i wreszcie wjeżdżam do Dębowca. Jadę obok leśniczówki do Biskupic ,oczywiście podjazd w górę i obok przystanku skręcam ku Sokolim. Docieram do niebieskiego szlaku i kieruję się w stronę parkingu skąd na żółty i w stronę Częstochowy. Wyjeżdżam na asfalt za torami i przez Michalinę do Alei Pokoju jednak wcześniej jeszcze myjka i do domu.
Bobrza działalność :-)
Bobrza działalność :-)