Wpisy archiwalne w kategorii
Wspólnie
Dystans całkowity: | 7466.52 km (w terenie 3966.00 km; 53.12%) |
Czas w ruchu: | 358:09 |
Średnia prędkość: | 17.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 60527 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 176 (94 %) |
Suma kalorii: | 142813 kcal |
Liczba aktywności: | 173 |
Średnio na aktywność: | 43.92 km i 2h 36m |
Więcej statystyk |
Piwna niedziela
Niedziela, 7 maja 2017 Kategoria do 30 km, Wspólnie
Km: | 28.70 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 01:41 | km/h: | 17.05 |
Pr. maks.: | 32.02 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 153153 ( 82%) | HRavg | 118( 63%) |
Kalorie: | 1122kcal | Podjazdy: | 142m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedziela z kolegą z pracy. Spokojne tempo i co jakiś czas przerwa na izotonic.
Pierwszy maja z Lublińca do domu
Poniedziałek, 1 maja 2017 Kategoria ponad 100 km, Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 125.30 | Km teren: | 110.00 | Czas: | 07:05 | km/h: | 17.69 |
Pr. maks.: | 41.43 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 170170 ( 91%) | HRavg | 136( 73%) |
Kalorie: | 6206kcal | Podjazdy: | 502m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj siedmioosoboa ekipa(Daria,Rafał,Parker,Siwuch,Marcin Ef,Maciek i ja) rusza do Lublińca pociągiem Kolei Śląskich. Cena za bilet powalająca- siedem złoty od osoboroweru. Po dotarciu do miejsca startu wsiadamy na rowery i w drogę.Pierwszy punkt to cmentarz psychiatryczny na którym pochowane są dzieci -ofiary hitlerowskich eksperymentów. Jedziemy dalej w stronę Piłki i tutaj pierwsze problemy z nawigacją-dojeżdżamy do Rusinowic zamiast tam gdzie chcieliśmy. Z Piłki chcemy dojechać terenem do Bruśka i znów GPS prowadzi nas inaczej niż chcieliśmy i część trasy musimy pokonać asfaltem na dodatek drogą krajową,dobrze że wolny dzień to i ruch mały.Z Bruśka przez Krywałd do Tworogu i tutaj kończą się problemy z nawigacją.Tutaj przerwa na zaopatrzenie w piciu i papu i dalej prze Boruszowice do Kalet. W międzyczasie docieramy do jeziorka Głęboki Dół gdzie robimy przerwę śniadaniową a by potem poszukiwać wielkiego cisu,lecz jak to w lesie-ciężko znaleźć jedno drzewo pośród tysięcy.Z Kalet do Koloni Woźnickiej i tam na zielony szlak LR. Po około 7 km okazuje się że wylała rzeczka która zerwała mostek i musimy wracać do drogi serwisowej autostrady i nią do Woźnik. Tutaj znów małe zakupy i w drogę. Wyjeżdżamy w pola i dopada nas wmordęwind taki że się prawie nie da jechać.A później już z górki przez Mzyki i dwa Siedlce do jedynki którą ciężko przejechać i dalej do Jastrzębia i Poraja gdzie opuszcza nas Tomek. No i z Poraja do domu przez Dębowiec i pożarówkę która jest chyba jedną drogą oczyszczoną z drzew powalonych przez zimę.I tak docieramy do dworca na Rakowie gdzie każdy odbija w swoją stronę. Super wycieczka w świetnym towarzystwie w terenach których praktycznie nie znamy.
Na dworcu w Lublińcu.
W poszukiwaniu szlaku.
Misie dwa.
Na dworcu w Lublińcu.
W poszukiwaniu szlaku.
Misie dwa.
Pozimowo do Olsztyna
Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 Kategoria 30-50 km, Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 31.97 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 19.78 |
Pr. maks.: | 35.51 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 174174 ( 93%) | HRavg | 140( 75%) |
Kalorie: | 1370kcal | Podjazdy: | 150m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie odpuściła kwietniowa zima więc korzystając z chwili wolnej ruszam ze Zbyszkiem i Zdzichem w kierunku Olsztyna. Trasa standardowa jednak urozmaicona przez powalone drzewa na całej długości dzisiejszej wycieczki. Chwilka przerwy w Leśnym jednak po przyjeździe G.G. zrobiło się głośno i wracamy do domu. Fajnie że wreszcie udało się ruszyć z domu.
Do Olsztyna Czarnym szlakiem
Wtorek, 11 kwietnia 2017 Kategoria 30-50 km, Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 35.88 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 16.56 |
Pr. maks.: | 34.44 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 157157 ( 84%) | HRavg | 124( 66%) |
Kalorie: | 1548kcal | Podjazdy: | 147m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak już pisałem wcześniej ze Skowronkowego zaproszenia nie wolno nie skorzystać. Tak więc stawiam się na zbiórce i ruszamy. Plan był na Poraj lecz ze względu na niedużą ilość czasu i niepewną pogodę szefostwo wyraziło zgodę na zmianę planów. Wymyśliłem jazdę czarnym do Olsztyna i zostało to zaakceptowane.Jedziemy spokojnie biorąc pod uwagę to iż jest tam dużo piachów i nie chcemy się bardzo zmęczyć. Docieramy do Olsztyna i decydujemy na powrót pożarówką i to jak najszybszy bo zaczyna kropić. Jedziemy więc w stronę domu ,następnie obok huty i pod dworcem gdzie rozstajemy się i każdy w swoją stronę.
Dookoła Poraja
Środa, 29 marca 2017 Kategoria 50-100, Jurabike, Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 57.44 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 03:08 | km/h: | 18.33 |
Pr. maks.: | 37.59 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 167167 ( 89%) | HRavg | 124( 66%) |
Kalorie: | 2294kcal | Podjazdy: | 997m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Umówiliśmy się z Przemem na mały wypad przed jego pracą,miało jechać jeszcze parę osób ale z różnych przyczyn zrezygnowały. Tak więc startujemy jak zwykle spod skansenu praktycznie bez planu. Pierwsza myśl Poraj ale jak- więc betonami do Słowika a następnie przez Zawodzie i obok Samuli do Osin. Potem asfaltowo Poraj i zakup izotoników które spożywamy już nad zalewem. Chwilkę odpoczywamy w blasku wiosennego słońca i jedziemy dalej dookoła zbiornika. Docieramy do Masłońskich a jako że mamy dobry czas kierujemy się do Zaborza. Oczywiście nie prostą drogą lecz krążymy. Następnym etapem wycieczki jest Choroń z którego udajemy się obok toru off roadowego do Dębowcówki która prowadzi nas do domu. Fajna wycieczka w dobrym tempie.
Samula zapełnia się wodą. Będzie w lato gdzie się kąpać.
Rumaki nad zalewem.
Izotonikowa przerwa.
Samula zapełnia się wodą. Będzie w lato gdzie się kąpać.
Rumaki nad zalewem.
Izotonikowa przerwa.
Olsztyn na szybko
Poniedziałek, 20 marca 2017 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 34.37 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 21.48 |
Pr. maks.: | 35.23 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 180180 ( 96%) | HRavg | 151( 81%) |
Kalorie: | 1510kcal | Podjazdy: | 164m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałem nie jechać ale jak pomyślałem że Przemek sam pojedzie i się pewnie gdzieś zgubi to o 14.50 zacząłem się ubierać i zdążyłem na zbiórkę. Siedział biedny na ławce i płakał więc ciepło mi się na sercu zrobiło że go nie zostawiłem. Ruszamy w drogę oczywiście przez hutę w stronę Zielonej którą omijamy bokiem z tego względu że dzisiaj jakoś nam nie było z górkami za pan brat. Potem jeszcze widzimy z daleka Towarne bo tak ładnie wycięli las wokół nich. Następnie przez przypadek trafiamy na punkt czerpania "wody" w którym uzupełniamy elektrolity. A potem już spokojnie Olsztyn,Dębowcówka,myjka koło Lidla i do domu.
Trochę dzisiejszego błota.
Trochę dzisiejszego błota.
Za Przemkiem
Sobota, 18 marca 2017 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 32.85 | Km teren: | 27.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 16.16 |
Pr. maks.: | 34.92 | Temperatura: | 2.0°C | HRmax: | 175175 ( 94%) | HRavg | 141( 75%) |
Kalorie: | 1730kcal | Podjazdy: | 230m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na zaproszenie Przemka odpowiedział dzisiaj Zbyszek i ja tak więc we trójkę ruszamy w drogę. Pogoda nie dopisała,zimno i wieje przenikliwy wiatr ale nas to nie odstrasza. Jedziemy najpierw nad Wartą na działkę sprawdzić czy coś tam dziwnego się nie dzieje. Potem za Galerią do Tesco i wzdłuż Warty do Jaskrowa. Tam dwa razy ścieżką w górze gdzie poszukujemy Zbyszkowego aparatu.Zaczyna powoli padać więc zmieniamy plany i kierujemy się w stronę Przeprośnej jednak nie dojeżdżając do niej skręcamy w lewo w kierunku Siedlca. Następnie do czerwonego i w stronę Zielonej i znów nie docieramy do celu tylko odbijamy do torów i wzdłuż nich do Huty. Stamtąd już w kierunku domu. Zawadzamy jeszcze o Żabkę i reszta opowieści nie dotyczy rowerowania więc to koniec na dzisiaj.
Za Skowronkami
Niedziela, 12 marca 2017 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum
Km: | 43.74 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 16.93 |
Pr. maks.: | 35.65 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 182182 ( 97%) | HRavg | 148( 79%) |
Kalorie: | 2361kcal | Podjazdy: | 266m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zdzwoniłem się ze Skowronkami i ruszamy w nieznane czyli tam gdzie Daria wymyśliła. Jedzie jeszcze z nami Mirek więc jest remis:dwa Skowronki i dwa Jurabike lub jak kto woli dwoje chudzielców i dwóch grubasów. Jedziemy obok huty a przy torach skręcamy w stronę Zielonej,następnie na czerwony i do Kusiąt. Stamtąd do Olsztyna a następnie objazd Sokolich. Temperatura nie rozpieszcza ale dzięki temu cisza i spokój na szlakach. Z Sokolich jedziemy Dębowcówką do domu znów obok huty a przy dworcu rozjeżdżamy się w swoje strony.
Do poraja
Niedziela, 5 marca 2017 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie
Km: | 49.85 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 18.35 |
Pr. maks.: | 34.36 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 175175 ( 94%) | HRavg | 138( 74%) |
Kalorie: | 2248kcal | Podjazdy: | 223m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedzielny poranek zachęcał do jazdy więc wspólnie z Arczim jedziemy spokojnym tempem obok huty w stronę Poraja. Najpierw Dębowcówką do asfaltu a następnie do Poraja. Tam podejmujemy decyzję o ruszeniu dalej do Masłońskich. Stamtąd do Przybynowa i przez Zaborze do Biskupic. Na górce skręcamy w pola i przez Sokole wyjeżdżamy na parkingu. Odbijamy na Dębowcówkę i kierujemy się w stronę domu. Na ścieżce pełno ludzi ,niektórzy nie zwracają uwagi na jadących i poruszają się całą drogą. W końcu opuszczamy las i obok huty jedziemy do domu.
Dwóch Jurabików w lesie
Niedziela, 26 lutego 2017 Kategoria Wspólnie, Jurabike, 30-50 km
Uczestnicy
Km: | 37.10 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 16.99 |
Pr. maks.: | 32.20 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 186186 (100%) | HRavg | 149( 80%) |
Kalorie: | 2021kcal | Podjazdy: | 262m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pogoda wietrzna ale sucho więc na rower. Mało chętnych z rana więc tylko ze Zbyszkiem przez hutę na Dębowcówkę która o dziwo sucha. Potem do leśniczówki i tam dała znać o sobie zima,morko i błotniście. Potem pod Biskupice i w lewo w stronę Sokolich z których do Leśnego. Tam dość długa posiadówka w oczekiwaniu na Agę i Przema. W międzyczasie robi się tłoczno od rowerzystów. Siedzimy ponad godzinę a następnie przez Skrajnicę do domu z zahaczeniem o myjkę.