Wpisy archiwalne w kategorii
z ekipą z Forum
Dystans całkowity: | 4970.14 km (w terenie 2365.00 km; 47.58%) |
Czas w ruchu: | 230:24 |
Średnia prędkość: | 17.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 42057 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 174 (93 %) |
Suma kalorii: | 89867 kcal |
Liczba aktywności: | 102 |
Średnio na aktywność: | 49.21 km i 2h 48m |
Więcej statystyk |
Ognisko
Sobota, 11 października 2014 Kategoria po ciemku, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Uczestnicy


Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Padła propozycja ogniskowa więc wybieramy się z Michałem. Okazuje się że jest nas czworo:Magia,Voit i my. Palimy ogień,jemy kiełbaski , pada deszcz ale jest fajnie. Były i orzechy w wersji dla dorosłych a potem powrót do domu. Dzięki bardzo !!!
Podwójny wyjazd
Niedziela, 28 września 2014 Kategoria Z synem, z ekipą z Forum, Wspólnie, po ciemku, Jurabike
Km: | 87.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z rana po weselu koledzy z pracy wyciągnęli mnie na piwko do Olsztyna a po południu Rudniki.
Z Krakowa do domu
Piątek, 15 sierpnia 2014 Kategoria Jurabike, po ciemku, Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy





Km: | 158.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:58 | km/h: | 19.85 |
Pr. maks.: | 66.08 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3692kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
O piątej rano wsiadam wraz z Piterem do pociągu na stacji Raków do pociągu w którym są już Daria,Rafał,Mr. Dry,Przemo,Adii,Parker którzy będą z nami do końca wycieczki oraz Marco i Sitek z kolegą którzy jadą w tym samym kierunku. Po drodze w Zawierciu wsiada jeszcze Siwuch i w takim gronie jedziemy już do samego Krakowa Mydlnik gdzie wysiadamy by resztę podróży spędzić na rowerach.Pierwszy etap to lasek Wolski i Kopiec Piłsudskiego.Korzystając z wczesnej pory udaje nam się wjechać na górę gdzie podziwiamy panoramę Krakowa i robimy sobie pierwsze pamiątkowe zdjęcia.Następnie przejeżdżamy tylko koło kąpieliska w Kryspinowie i docieramy do Dolinki Mnikowskiej. Część z nas wspina się pod obraz Matki Boskiej a reszta korzysta z przerwy i zjada śniadanie. Po chwili ruszamy w kierunku autostrady i wjeżdżamy na czerwony szlak. tutaj zaczyna się walka Siwucha z dętkami. Po szybkiej naprawie jedziemy do Rudna gdzie wspinamy się na zamek Tenczyn. Następnym etapem są Krzeszowice i rynek na którym prezentuje nam się niesamowita kolekcja rzeźb.Tutaj po oględzinach roweru okazuje się że siada mi suport jednak Przemo przypadkowo posiada przy sobie klucz do naprawy więc udaje mi się jechać dalej. Już mamy ruszać a tutaj Adii melduje następnego dzisiaj kapcia. Naprawa i start dalej w przez dolinę Eliaszówki a następnie do Olkusza na obiad. siedząc na rynku spoglądamy w niebo które staje się coraz ciemniejsze. Po posiłku oczywiście wymiana dętki u Siwucha(podwójna gdyż założył popsutą) i w drogę do Zawiercia przez Ogrodzieniec. W Zawierciu Tomek prowadzi bocznymi ścieżkami tak by ominąć główne drogi. Po drodze do Myszkowa w Mrzygłodzie wreszcie dopadł nas deszcz lecz tylko chwilę postraszyło i przestało padać. Od Światowidu Przemo przejmuje pałeczkę prowadzącego i tak docieramy do dworca w Myszkowie. Tutaj żegnamy Tomka który wraca do Zawiercia a my jedziemy przez Żarki Letnisko w których wbijamy się na leśne dukty w stronę domu. Przed Porajem jeszcze krótka przerwa na "izotonik" i rybkę nad stawami hodowlanymi i już gnamy w stronę domu. Jazda standardowo Dębowcówką do rowerostrady i przez nastawnię koło huty i Guardiana do domów. Koło nastawni Rafał zaczyna walkę z uciekającym powietrzem co chwilę dopompowując koło. I takim to sposobem jesteśmy już na Rakowie gdzie nasze ścieżki rozjeżdżają się w kierunku domów na zasłużoną kolację.
Zdjęcia,
Trasa
Bikepark24.pl-ratuje nasze maszyny od zniszczenia
Zdjęcia,
Trasa
Bikepark24.pl-ratuje nasze maszyny od zniszczenia
Włodowice z super ekipą
Niedziela, 3 sierpnia 2014 Kategoria Wspólnie, Jurabike, Z synem, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 86.07 | Km teren: | 55.00 | Czas: | 04:29 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 32.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1776kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Umówiłem się z Darią i Rafałem na wspólne kręcenie w stronę Włodowic. Spotkaliśmy się jak zwykle pod skansenem i w czteroosobowym składzie wraz z Michałem ruszamy w drogę. Początek jak zwykle do Dębowcówki a następnie w Sokole. Docieramy do kapliczki Idziego i tutaj zapada decyzja o ominięciu Złotego Potoku. Jedziemy przez Krasawę i Siedlec i wyjeżdżamy na drodze Janów-Żarki. Następnie szutrowymi ścieżkami docieramy do Ostrężnika gdzie Michał chce zobaczyć jaskinię. Towarzyszymy mu w górę,chwilkę oglądamy i w dalszą drogę. Wjeżdżamy na "piękne"asfalty w kierunku Czatachowy i spokojnie jedziemy ścieżką pieszo-rowerową.

Ścieżka pieszo-rowerowa w Czatachowej @Skowronek
Niestety kilkaset metrów przed Trzebniowem trafia się baran który widząc asfalt wjechał sobie żeby skrócić drogę. Stanowcza postawa Rafała doprowadziła do tego że musiał cofać aż do drogi i jechać zgodnie z przepisami.Docieramy do Żarek i odwiedzamy cmentarz Żydowski.

Cmentarz Żydowski w Żarkach @Skowronek
Następnie jedziemy na lody i dolewkę napojów. Rafał pokazuje nam nowy przebieg czerwonego szlaku i jedziemy do Mirowa oraz Bobolic.

Na zamku w Mirowie @Skowronek.
Krótki postój na zdjęcia i dalej do Zdowa gdzie walczymy z jednym z najdłuższych i najcięższych podjazdów w naszym rejonie. Przy okazji zjazdu Michał osiąga swój rekord prędkości który wynosi już 73 km/h. Ze Zdowa docieramy w okolice Podlesic i tutaj najgorszy bo piaszczysty odcinek drogi. podejrzewam iż Daria troszkę na mnie wyzywała ale nic nie słyszałem bo podejrzewając to pojechałem trochę szybciej. Z Podlesic docieramy szybciutko do Morska i tutaj popis daje Rafał wjeżdżając po stoku na górę. My jedziemy spokojnie drogą. Na szczycie przerwa na posiłek i szybki zjazd w dół. Kierujemy się już w stronę Włodowic gdzie czeka na nas obiad lecz zahaczamy jeszcze o kościół i ruiny pałacu.

Pod kościołem we Włodowicach @Skowronek.
Potem do teściowej na obiadek,pieczonki i w momencie gdy Daria i Rafał mają ruszać w drogę powrotną zaczyna padać. Odczekujemy chwilkę postanawiam odprowadzić ich do Kotowic. Tutaj żegnamy się i wracam do Włodowic a Skowronki gnają ku Częstochowie gonieni chmurami deszczowymi.

Ścieżka pieszo-rowerowa w Czatachowej @Skowronek
Niestety kilkaset metrów przed Trzebniowem trafia się baran który widząc asfalt wjechał sobie żeby skrócić drogę. Stanowcza postawa Rafała doprowadziła do tego że musiał cofać aż do drogi i jechać zgodnie z przepisami.Docieramy do Żarek i odwiedzamy cmentarz Żydowski.

Cmentarz Żydowski w Żarkach @Skowronek
Następnie jedziemy na lody i dolewkę napojów. Rafał pokazuje nam nowy przebieg czerwonego szlaku i jedziemy do Mirowa oraz Bobolic.

Na zamku w Mirowie @Skowronek.
Krótki postój na zdjęcia i dalej do Zdowa gdzie walczymy z jednym z najdłuższych i najcięższych podjazdów w naszym rejonie. Przy okazji zjazdu Michał osiąga swój rekord prędkości który wynosi już 73 km/h. Ze Zdowa docieramy w okolice Podlesic i tutaj najgorszy bo piaszczysty odcinek drogi. podejrzewam iż Daria troszkę na mnie wyzywała ale nic nie słyszałem bo podejrzewając to pojechałem trochę szybciej. Z Podlesic docieramy szybciutko do Morska i tutaj popis daje Rafał wjeżdżając po stoku na górę. My jedziemy spokojnie drogą. Na szczycie przerwa na posiłek i szybki zjazd w dół. Kierujemy się już w stronę Włodowic gdzie czeka na nas obiad lecz zahaczamy jeszcze o kościół i ruiny pałacu.

Pod kościołem we Włodowicach @Skowronek.
Potem do teściowej na obiadek,pieczonki i w momencie gdy Daria i Rafał mają ruszać w drogę powrotną zaczyna padać. Odczekujemy chwilkę postanawiam odprowadzić ich do Kotowic. Tutaj żegnamy się i wracam do Włodowic a Skowronki gnają ku Częstochowie gonieni chmurami deszczowymi.
101 Masa Krytyczna
Piątek, 25 lipca 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dystans razem z dojazdem. Było coś koło 280 osób jak dorze usłyszałem. Noga dalej dokucza ale jeździć trzeba więc nie ma co narzekać. Dzisiaj znowu incydent z kierowcą który wjechał w kolumnę i pięknie Policja stanęła na wysokości zadania :300 mandat i zabrane prawko. Aż strach pomyśleć co by zrobił dzieciom między które wjechał.
Rudniki na kapciach
Wtorek, 22 lipca 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Uczestnicy




Km: | 42.79 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 17.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjechaliśmy spod Altany Żywieckej w składzie Robert,Bartek,Michał,Przemek,dwóch Marków i ja w kierunku Rudnik. Celem był kamieniołom. Wszystko szło fajnie do momentu kiedy przed lotniskiem Bartek złapał kapcia. Latanie nie wchodziło w grę gdyż oberwał wentyl. Jak się okazało prestę miał tylko Michał i to na kole. Wymieniamy więc szybko dętki ale po napompowaniu koła Michała okazuje się że jest dziura. Łatamy ją i ruszamy w drogę ale za 100 metrów znów kapeć. Za szybko wystartowaliśmy. Po kilku próbach wreszcie startujemy i gnamy dalej gdyż już ze 40 minut zmarudziliśmy. W Rudnikach szybka runda po kamieniołomie i wracamy przez Jaskrów w stronę domu. Bartek prowadzi nas swoimi ścieżkami wzdłuż rzeki. Wszystko pozarastane ale jedzie się świetnie. Przed samym mostem na Mirowie odczuwam pływanie koła i okazuje się źe powoli schodzi powietrze. Dopompowujemy i po rozstaniu z resztą ekipy gnamy z Michałem w stronę domu. Przed Ossona próbuję podpompować i na tym koniec jazdy dzisiaj. Urwany wentyl więc Misiek zapylać do domu po transport a ja z rowerem na plecach wędruję do domu. Po drodze mija mnie ok. 20 osób na rowerach niestety nikt nawet nie zapyta czy pomóc. W pobliżu cmentarza Żydowskiego podjeżdża starszy syn autem i zabieram się do domu . Spacerkiem pokonałem ok. 6 km dobrze że pogoda była dobra.nauczka na przyszłość-conajmiej jedna dętka w zapasie.
100 Masa Krytyczna
Piątek, 27 czerwca 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Km: | 25.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj święto- 100 Masa Krytyczna. Zbieramy się prawie całą rodzin: Gosia,Michał, Rafałek i ja. jedziemy pod Rossmana gdzie spotykamy się ze znajomymi i ruszamy razem na Biegana. O 18 rusza w miasto 821 osób. Michał przejmuje Rafałka a mnie przypada zadanie zabezpieczania trasy. Dzisiaj jest ciężka praca - dużo osób narzeka na nasz przejazd ale także dużo rozumie i nie przeszkadza im to. Po Masie powrót do domu i wypadek z małżonką. Zdobywa pierwsze szlify a poza tym mimo że to ona w nas wjechała ztyłu to oczywiście moja wina. Ach te kobiety !!!
Dwa wyjazdy w tym samym kierunku-prawie
Poniedziałek, 23 czerwca 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Uczestnicy



Km: | 64.95 | Km teren: | 55.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano spotykamy się z Bartkiem i jedziemy na Prądziszów pokręcić trochę po kamieniołomie. Potem wjeżdzamy na Ossona i kierujemy się w stronę Przeprośnej. Następnie singielkiem"Dreja" na Grodzisku docieramy do mostu. Powrót drugą stroną Warty i na Mirowskiej Bartek jedzie dalej wzdłuż rzeki a ja i Michał wracamy przez Ossona do domu.
Po południu zbiórka na Bieganie . Jedziemy w składzie Robert,Przemek,Marek,Darek, Michał i ja. Miało być w stronę Blachowni ale decydujemy się na jazdępo górkach wiec trasa ta sama tylko dojazd przez Złotą Górę i dalej to samo. Nie wiem co dzisiaj się działo ale trzy gleby w jeden dzień to trochę za dużo. Dobrze że nic się nie stało poważnego.
Po południu zbiórka na Bieganie . Jedziemy w składzie Robert,Przemek,Marek,Darek, Michał i ja. Miało być w stronę Blachowni ale decydujemy się na jazdępo górkach wiec trasa ta sama tylko dojazd przez Złotą Górę i dalej to samo. Nie wiem co dzisiaj się działo ale trzy gleby w jeden dzień to trochę za dużo. Dobrze że nic się nie stało poważnego.
Pawełki
Sobota, 31 maja 2014 Kategoria Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy



Km: | 92.71 | Km teren: | 80.00 | Czas: | 04:54 | km/h: | 18.92 |
Pr. maks.: | 34.43 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2164kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zdecydowałem się za dwadzieścia minut przed dziewiątą na wyjazd. szybkie ubieranie i w drogę pod Jagiellonów. Spotykam się tam z Edytką, Darią, Rafałem,Alkiem oraz po chwili dojeżdża Tomek. Ruszamy w drogę najpierw Jagiellońską tak żeby dotrzeć do Tatrzańskiej. Następnie w stronę Blachowni przez Konradów. Potem do Cisia i Herb. Następnie obok jednostki wojskowej docieramy do Kacapskiego Mostu i dwóch kolejnych. po krótkiej przerwie wjeżdżamy na niebieski szlak którym docieramy do Pawełek.Tutaj oczywiście przerwa na podziwianie kwiatów oraz odpoczynek nad stawem. Niestety gonieni jak zwykle czasem Edyta,Alek oraz ja wracamy do domu a reszta ekipy wyrusza dalej. Jedziemy ta sama drogą zatrzymując się tylko w Herbach na uzupełnienie płynów. Od Blachowni jedziemy wzdłuż torów a w Wyrazowie zatrzymujemy się na krótko aby obejrzeć drift. Potem już tylko w kierunku domu jeszcze myjka na Jagielońskiej i gnamy na obiad.
zdjęcia
zdjęcia
99 Masa Krytyczna i Tygodniówka do pracy
Piątek, 30 maja 2014 Kategoria Jurabike, W pojedynkę, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Km: | 94.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazdy do pracy niekiedy w strasznych warunkach ale dzisiaj na Masę już dopisała. Oczywiście jak zwykle nie dopisała Policja która znów się spóźniła . Dzisiaj pojawiło się 122 rowerzystów i rowerzystek. Przejazd spokojny oprócz małego incydentu z narwanym kierowcą z MPK ale cóż począć. Teraz czekamy na 100 Masę.