D.p.d i po mieście z synem
Piątek, 5 lipca 2013 Kategoria Wspólnie
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
D.p.d
Czwartek, 4 lipca 2013 Kategoria W pojedynkę
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z braku pomysłu górki w stronę Olsztyna
Środa, 3 lipca 2013 Kategoria Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 35.50 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 12.24 |
Pr. maks.: | 19.04 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 829kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie mieliśmy pomysłu gdzie jechać więc padło na górki do Olsztyna. Najpierw Zielona potem Towarne i pod zamek w Olsztynie. Póżniej zjazd w stronę Leśnego i na Biakło. Dojazd do parkingu w Sokolich i powrót do Olsztyna. Popatrzyliśmy tylko na Leśny bo żaden z nas nie wziął kasy na izotonik i do domu przez Skrajnicę i Rowerostradą .
D.p.d.
Środa, 3 lipca 2013 Kategoria W pojedynkę
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
D.p.d
Wtorek, 2 lipca 2013 Kategoria W pojedynkę
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miastowo sprawy
Poniedziałek, 1 lipca 2013
Km: | 15.43 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 11.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wypad na miasto w celu załatwienia kilku spraw.
88 Masa Krytyczna
Piątek, 28 czerwca 2013 Kategoria Wspólnie, z ekipą z Forum
Km: | 22.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 13.02 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Już kiedy wydawało że nie pojedziemy a to dzięki naszej kochanej Policji ale w końcu udało się ruszyć. Przejazd nową trasą potem szybki powrót do domu
Z synem męczarnia
Czwartek, 27 czerwca 2013 Kategoria Wspólnie
Km: | 32.50 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 15.98 |
Pr. maks.: | 34.24 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 729kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj musiałem zabrać syna na rower więc tempo "zabójcze". Dołączył do nas Przemek imtak pojechaliśmy ku Zielonej,potem Towarne i do Olsztyna gdzie odpoczywamy bo młody nie ma sił. Wracamy przez bSkrajnicę do rowerostrady i koło Michaliny do Alei Pokoju i do domu.
Trochę pokręcić
Wtorek, 25 czerwca 2013 Kategoria W pojedynkę
Km: | 23.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy podpisać jakieś papiery i na działkę zobaczyć jak ładnie zalało.
Złoty Potok-Gorzków
Niedziela, 23 czerwca 2013 Kategoria Wspólnie, z ekipą z Forum
Uczestnicy
Km: | 72.58 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:15 | km/h: | 22.33 |
Pr. maks.: | 52.87 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1893kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ustawka była na 7 ale ze względu na burze nocne wyruszamy o 8.30. Pod Skansenem pojawiają sie EdytKa,Kasia i Alek więc jedziemy w czwórkę. Pod dworcem mijamy sie z Robertem -krótkie cześć i jedziemy dalej. Do Olsztyna przez rowerostradę i Skrajnicę a potem do Zrębic i do Złotego. Tam przerwa na molo gdzie spozywamy pyszne ciasto od Edytki. Przy okazji najadają się również kaczki. Ruszamy w stronę Gorzkowa i wiem że już niedługo pojadę z towarzystwem gdyż mam za mało czasu. Jednak podjazdu pod górę sobie nie odpuszczę. Na szczycie zawracam a reszta ekipy jedzie dalej. Wracam przez Janów główną drogą do domu. Po drodze mijam chyba z milion szosowców i kilku MTB-owców. Za Olsztynem mija mnie szosowiec od Gronka a ja próbuję dotrzymać mu koła co przez jakiś czas mi się udaje. Na rowerostradzie mijam kilkunastu niedzielnych rowerzystów i spokojnie kieruję sie w stronę domu. Jeszcze tylko szybka myjka i na obiadem. Szkoda że nie udało mi się przejechać całej trasy lecz obowiązki rodzinne to rzecz święta i nie wolno ich zaniedbywać.