Wpisy archiwalne w kategorii
Z synem
Dystans całkowity: | 2052.13 km (w terenie 1015.16 km; 49.47%) |
Czas w ruchu: | 85:24 |
Średnia prędkość: | 16.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 6258 m |
Maks. tętno maksymalne: | 173 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 176 (94 %) |
Suma kalorii: | 24531 kcal |
Liczba aktywności: | 52 |
Średnio na aktywność: | 39.46 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
Biskupia Kopa
Poniedziałek, 17 sierpnia 2015 Kategoria do 30 km, Z synem
Km: | 27.82 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 13.46 |
Pr. maks.: | 57.88 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
W drugim dniu pobytu startujemy z Michałem o 5 rano w kierunku wczorajszej końcówki podjazdu. Docieramy do górnej stacji kolejki i ruszamy dalej w stronę szczytu po drodze mijając tablicę upamiętniającą istniejący w tym rejonie zamek Edelsztejn. Niestety nie pozostało po nim nic więc jedziemy dalej. Docieramy do Świętej Anny znajdującej się na wysokości 690 m.n.p.m. A tutaj okazuje się że jedziemy jeszcze w górę więc nie namyślając się jedziemy dalej. Dojeżdżamy do kościoła Panny Marii Pomocnej. Tutaj zaczynamy zjazd w dół wzdłuż drogi krzyżowej aż do początku Zlatych Hor. Patrząc na zegarek stwierdzamy że mamy czas jeszcze na odwiedzenie najwyższej góry w tym rejonie więc wbijamy asfaltem w stronę Biskupiej Kopy. Po dotarciu do parkingu zaczynamy fajniejszą część podjazdu czyli teren. Powoli wgryzamy się w kamienie i piasek dążąc do celu. Kilka odcinków pokonujemy pchając rowery.Dnia następnego odpoczywając w czasie wchodzenia całą rodziną minęła nas Pani na Jubilacie cierpliwie wjeżdżająca na szczyt i jak się okazało po rozmowie z nią jeździ tam codziennie(wstyd mi do dzisiaj). Dojeżdżamy pod wieżę i po chwili przerwy gnamy w dół. Oczywiście w terenie Michał zostawia mnie w tyle ale za to na asfalcie młody nie ma żadnych szans i do Zlatych Hor docieram pierwszy. Różnica wysokości prawie 500 metrów a ja dochodzę do wniosku że w moim wieku to chyba potrzebuję coraz większej odległości do przejechania żeby się rozgrzać.Dzień drugi zaliczony w po południu wycieczka z rodziną .
Zlate Hory -dzień pierwszy
Niedziela, 16 sierpnia 2015 Kategoria do 30 km, Z synem
Km: | 7.69 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 14.88 |
Pr. maks.: | 62.55 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy dzień naszego pobytu pod znakiem rozpakowywania ale z wieczora udaje nam się wyrwać na mały rekonesans. Ruszamy spod domku w stronę wyciągu. Następnie jedziemy asfaltem w górę a przy pierwszym rozjeździe odbijamy w teren. Jedziemy cały czas pod górę a mordy coraz bardziej uśmiechnięte. Po dotarciu na szczyt dochodzimy do wniosku że trzeba wracać bo się pogubimy i nas nie znajdą więc wracamy do asfaltu. Stamtąd jedziemy do górnej stacji kolejki i stamtąd zawracamy w stronę domku. Zjazd to szybki wyścig prawie na złamanie karku. Docieramy do domku planując już następne wyjazdy.
Na piwko z kolegami
Niedziela, 21 czerwca 2015 Kategoria do 30 km, Wspólnie, Z synem
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj przy niedzieli umówiony wyjazd z kolegami z byłej pracy na piwko do Olsztyna. Dzisiaj jedziemy we trzech: Piotrek,Michał i ja -ruszamy spod Jagiellonów do Żabki w celach zakupowych. Następnie nad Wartę gdzie konsumujemy pierwszą sztukę i wtedy zaczyna padać. Dojeżdżamy na Dębowcówkę i po ok. kilometrze wracamy bo leje już strasznie. Docieramy do sklepu na Mireckiego jescze po piwku i po wyjeździe. Było fajnie ale krótko.
Dzień Dziecka
Niedziela, 31 maja 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Z synem
Km: | 41.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy dzień cały z dwoma synami na rowerze. O godzinie 10 start w kierunku zbiorników hutniczych gdzie odbywał się festyn z okazji Dnia Dziecka. Tam spędzamy ok 30 minut i jedziemy w kierunku działki. Następne kilkanaście minut przerwy i jedziemy na Promenadę gdzie Rafałek oddaje się swojej ulubionej rozrywce czyli zabawie na placu zabaw. Jak już udało się ruszyć okazuje się że mamy kapcia w Mbiku. Jednak dzięki pomocy chłopaków udaje się szybko zmienić dętkę i jedziemy na Biegana.
Szybka wymiana dętki
Na placu Biegańskiego odbywała się dziś impreza Rockstara więc oglądamy popisy zawodników oraz trochę bawimy się na pumptracku.Po takim czymś jedziemy pod Jasną Górę na lody a następnie udajemy się do domu na obiad. Po południu start do drugiej tury. Jagiellońską i Monte Casino znów na Biegana i niestety po drodze jeden z nas odpada.
Taki jestem zmęczony
Michał zostaje na placu a ja wraz ze śpiącym Rafałkiem powoli wracam do domu. Jadę i prowadzę na zmianę rower Alejami następnie wzdłuż Warty do Krakowskiej i Niepodległości. Pod sezamem młody obudził się więc Aleją Pokoju jedziemy znów w stronę Huty. Koło szpitala wracamy do domu i kończymy dzisiejszą wycieczkę.
Szybka wymiana dętki
Na placu Biegańskiego odbywała się dziś impreza Rockstara więc oglądamy popisy zawodników oraz trochę bawimy się na pumptracku.Po takim czymś jedziemy pod Jasną Górę na lody a następnie udajemy się do domu na obiad. Po południu start do drugiej tury. Jagiellońską i Monte Casino znów na Biegana i niestety po drodze jeden z nas odpada.
Taki jestem zmęczony
Michał zostaje na placu a ja wraz ze śpiącym Rafałkiem powoli wracam do domu. Jadę i prowadzę na zmianę rower Alejami następnie wzdłuż Warty do Krakowskiej i Niepodległości. Pod sezamem młody obudził się więc Aleją Pokoju jedziemy znów w stronę Huty. Koło szpitala wracamy do domu i kończymy dzisiejszą wycieczkę.
111 Masa Krytyczna plus dojazd
Piątek, 29 maja 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Km: | 21.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:24 | km/h: | 15.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
W Masie udział wzięło 220 osób chyba dzięki temu że pogoda dopisała. Trasa Masy coraz bardziej się wydłuża co lubię. Po wszystkim jeszcze trochę kilometrów w kierunku domu.
Krótko popołudniowo
Sobota, 23 maja 2015 Kategoria Z synem, Wspólnie, Jurabike, 30-50 km
Uczestnicy
Km: | 36.38 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 16.41 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Planowałem wypad w stronę Mstowa więc wysłałem zapki do kilku osób. Co do odpowiedzi nie będę się wypowiadał,Tym wszystkim którzy dali odpowiedz dziękuje. Wyczekałem się pod Rossmanem i ruszyłem na spotkanie z Omarem z którym umówiłem się pod Ossona. W tym czasie dociera Michał i jedziemy we dwóch. Spod Ossona jedziemy na Prędziszów a porem na Zieloną -Dzisiaj cała jazda spokojnie więc podjazdy też powolutku. Z Zielonej kierunek Towarne i Olsztyn a stamtąd żółtym do domu.
Siwuchowymi ścieżkami
Poniedziałek, 4 maja 2015 Kategoria 50-100, Jurabike, Wspólnie, z ekipą z Forum, Z synem
Uczestnicy
Km: | 53.79 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:03 | km/h: | 17.64 |
Pr. maks.: | 46.60 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1256kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj start z Zawiercia na tereny Tomka. Ruszyliśmy w składzie:Daria,Rafał,Adii,Parker,Tomek,Michał i ja. Z dworca kierujemy się w stronę Blanowic do górującego nad miastem kościoła. Następnie chwilkę w stronę Morska jednak Tomek zmienia nam kierunek jazdy i przez Lgotę Murowaną docieramy do Siamoszyc. Tutaj chwila nad źródłem Krztyni i zaczynamy podjazd w kierunku drogi s300-byłego dojazdu dla rakiet. Na górce chwilka odpoczynku i zaczynamy jazdę asfaltem w kierunku Szypowic. Droga wije się raz w górę raz w dół i można trochę się rozpędzić gdyż w jest ona niedostępna dla samochodów. Na końcu przy szlabanie nasze drogi rozchodzą się- ekipa jedzie dalej a my z Michałem kierujemy się w stronę Włodowic gdzie czeka na nas reszta rodziny. Jedziemy asfaltem przez Kroczyce do Podlesic. Zrobiło się ciepło i nawaliło mnóstwo turystów. Auta stoją po obu stronach drogi a nawet na leśnych ścieżkach. Pod Górą Zborów chwilka przerwy i wjeżdżamy na Aptekę. Tutaj jest raj dla Michała więc szaleje na zjeździe,ja niestety nie jestem takim szaleńcem a może to mój wiek mi nie pozwala więc jadę spokojniej. Na dole mała narada co dalej i czarnym w stronę Rzędkowic. Następnie na zielony do Góry Włodowskiej i powoli do Włodowic. Po południu wpada reszta ekipy na herbatkę,chwila pogawędki i jadą do Częstochowy a my pakujemy się do samochodu i również w kierunku domu.
Niedzielne zwiedzanie bunkrów
Niedziela, 12 kwietnia 2015 Kategoria 30-50 km, Jurabike, Wspólnie, Z synem
Uczestnicy
Km: | 45.09 | Km teren: | 43.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 15.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wybraliśmy się z Darią,Michałem i Arczim na wycieczkę bez konkretnego planu. Daria na starcie poinformowała iż po drodze się urywa gdyż jest umówiona ze znajomymi. Jedziemy obok Huty a następnie skręcamy wzdłuż torów i kierujemy się ku Zielonej Górze.Omijamy ja i dalej w stronę Towarnych. Tutaj okazuje się że ktoś zastawił wjazd w górę i jedziemy dalej do asfaltu. W międzyczasie Daria ucieka goniona chmurą deszczową więc zostajemy we trójkę ekipą Jurabike. jedziemy terenowo do Turowa a stamtąd w kierunku Zrębic. Przed asfaltem skręcamy pod górę do lasu żeby pooglądać trochę bunkrów. Teren obfituje w ten rodzaj zabudowań oraz poprzecinany jest licznymi okopami. Oglądamy je tylko z zewnątrz gdyż nie mamy żadnych latarek. Następnie ruszamy w stronę Przymiłowic i tam docieramy do czerwonego rowerowego który prowadzi nas do Kamieniołomu Kielniki. Wjeżdżamy w górę lewą stroną a na szczycie nie zdążyłem się wypiąć i zaliczam mały upadek. Z Kielników jedziemy do Olsztyna a stamtąd przez Skrajnicę i lasami do Dębowcówki. Na wyjeździe z lasu spotykamy Voita wracającego do domu. Chwilkę rozmawiamy i ruszamy wspólnie w stronę domu. Jedziemy obok Guardiana do Huty i przed dworcem Wojtek odbija nad rzekę a my do domu.
Hurom Cup Góra Kamieńsk
Niedziela, 22 marca 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Wspólnie, Z synem
Km: | 10.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pierwszy wyścig z cyklu Hurom Cup i od razu z grubej rury na Górze Kamieńsk. Pierwszy odcinek to podjazd pod górę gdzie normalny człowiek wjeżdża wyciągiem,potem skręcamy w las i zjazd w dół trasą downhilową. Startujemy kategoriami a w mojej ekipie jak zwykle Zibi,Adams,ja i wspólnie z nami Aga. Od startu ostre tempo narzucają charty,ja jadę swoim tempem. Pierwszy podjazd w siodle zjazd spokojnie bo jeszcze ciasno.Drugi wjazd zaczynam za Zibim w połowie jestem przed nim ale cały czas czuję jak jedzie za mną. Zjazd już na wariata-albo trochę zyskam albo będę leżał. Udało się zjechać i wjeżdżam na trzecie z czterech okrążeń. W połowie podjazdu mały kryzys i myśl przez głowę-może mnie zdublują i pojadę o jedno kółko mniej-jednak honor nie pozwala na takie rozwiązanie. Wjeżdżam na ostatnie kółko za mną jeszcze trzy osoby i okazuje się że jesteśmy ostatni którzy pokonają cały dystans. Czwarte podejście pod górę już z buta w większości a na zjeździe luzuje się przednie koło-dobrze że nie zaliczyłem gleby. Docieram do mety na 10 miejscu Open i 8 w kategorii. Jednak XC jest zabójcze.
O mały włos i były by narty zamiast roweru
Niedziela, 8 lutego 2015 Kategoria do 30 km, Jurabike, Z synem
Uczestnicy
Km: | 20.76 | Km teren: | 20.76 | Czas: | 01:24 | km/h: | 14.83 |
Pr. maks.: | 27.90 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 460kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KUBA | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mieliśmy z Michałem wyruszyć rano jednak sypało bardzo a na dodatek wiał mocny wiatr. Siedzieliśmy więc i czekaliśmy na zmianę pogody. Nic nie dawało nadziei jednak ok. 12 stwierdziliśmy że jedziemy niezależnie od tego co nas czeka. Ruszamy z Włodowic w kierunku Morska teoretycznie asfaltem jednak tego nie widać w ogóle. Docieramy do Morska i kierujemy się w stronę stoku.
W drodze do Morska
Pod stokiem zamieniamy kilka słów z narciarzem z Warszawy który namawia nas na jazdę na nartach jednak zostajemy przy rowerach. Kusi nas wjazd na Aptekę jednak śniegu do kolan i nie ma się co pchać.Powolutku docieramy do Podlesic i jedziemy drogą krajowa w kierunku Żarek. Pod Górą Zborów chwila przerwy na złapanie oddechu.
Z Górą Zborów w tle !!
Następny etap to dojazd do Rzędkowic i droga wzdłuż CMK. Wiatr taki że prawie nie jedziemy mimo ogromnego wysiłku. Po wyjechaniu w Górze Włodowskiej wiatr zmienia kierunek i udaje nam się dojechać do domu . Wycieczka krótka ale jesteśmy zadowoleni że udało się ruszyć cztery litery.
W drodze do Morska
Pod stokiem zamieniamy kilka słów z narciarzem z Warszawy który namawia nas na jazdę na nartach jednak zostajemy przy rowerach. Kusi nas wjazd na Aptekę jednak śniegu do kolan i nie ma się co pchać.Powolutku docieramy do Podlesic i jedziemy drogą krajowa w kierunku Żarek. Pod Górą Zborów chwila przerwy na złapanie oddechu.
Z Górą Zborów w tle !!
Następny etap to dojazd do Rzędkowic i droga wzdłuż CMK. Wiatr taki że prawie nie jedziemy mimo ogromnego wysiłku. Po wyjechaniu w Górze Włodowskiej wiatr zmienia kierunek i udaje nam się dojechać do domu . Wycieczka krótka ale jesteśmy zadowoleni że udało się ruszyć cztery litery.