Na poszukiwanie telefonu
Środa, 2 lipca 2014 Kategoria Jurabike, Z synem
Km: | 37.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Michał zgubił wczoraj telefon gdzieś między Ossona a Towarnymi. Teren rozległy więc szans na znalezienie zero. Jeszcze wczoraj szybki wypad na Prądziszów ale już późno więc nic nie zdziałałem. Dzisiaj od rana młody jeździł po trasie cztery raz i nic nie znalazł. Po skończeniu pracy umawiamy się pod Ossona i jedziemy szukać. Telefon dalej dzwoni więc chyba nikt go nie znalazł jednak ja nie jestem optymistą i nie wierzę w sukces. Jedziemy powoli cały czas dzwoniąć lecz nic się nie dzieje. Docieramy do Towarnych gdzie. Michał stwierdził brak fona więc nie zostało nam dużo szans. Dzwonię cały czas tracąc nadzieję. Już jesteśmy u podnóża Towarnych gdy nagle z tylu słyszę:tato,tato,tato znalazłem !!!. Sprzęt leżał na ścieżce w trawie i udało się młodemu wypatrzyć. Zadowoleni wracamy w stronę domu i nie straszny nam deszcz który nas dopadł w Kusiętach.
komentarze
Super że telefonik się znalazł, cuda się jednak zdarzają ;)
stin14 - 20:50 środa, 2 lipca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!