Maruda z mojego syna
Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria Wspólnie
Km: | 28.15 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 14.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 659kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj z powodu odwołania wyjazdu do Krakowa postanowiłem że nie siadam na rower. Niestety nie dotrzymalem słowa gdyż Michał poprosił mnie żebyśmy trochę pokręcili. Ze wględu na to że potrzebna mu rehabilitacja kolana wsiadlem na rower i pojechaliśmy. Marudził że mieszkamy na Jurze a żadnych górek nie widział więc pokazaliśmy mu kilka. Najpierw przez Mirowską do Przeprośnej i już nie miał siły. Padło pytanie jak podjeżdzamy pod Przeprośną i wybrał teren. Może to i lepiej bO mniej się męczył. Potem zjazd terenem i kierujemy się w stronę Mstowa. Nie wjezdzając do wsi wracamy ku domowi. Cały czas mamy wiatr w mordę i młody traci duzo sił. Dojezdzamy do Warty na Mirowskiej i coś mnie ciągnie na Ossona więc wczolgujemy sie na szczyt i potem już powolutku do domu. Michał stracił trochę sił ale trzeba go gonić tylko potem obiadu dla mnie brakuje.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!