Wszystkie drogi prowadzą do Leśnego
Czwartek, 20 czerwca 2013 Kategoria Wspólnie
Uczestnicy
Km: | 80.81 | Km teren: | 45.00 | Czas: | 04:04 | km/h: | 19.87 |
Pr. maks.: | 50.02 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2039kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ustawka z Harrym na ósmą rano żeby nam jeszcze za bardzo nie grzało. Jedziemy spokojnym tempem przez Hutę i koło Guardiana do torów. Skręcamy w lewo w stronę Zielonej Góry. Następnie przez Kusięta i na końcu wsi w lewo przez tory i zaraz w prawo na Turów. Potem do Bukowna i do piasku jednak wcześniej z powodu gorąca przerwa w Czepurce na pogawędkę z miejscowymi i cytrynowy izotonik.Do Janowa jedziemy asfaltem ,odbijamy na Złoty Potok i przerwa na batona nad Stawem. Potem jedziemy ścieżką pieszo-rowerową do parkingu za Potokiem. Chwila zastanowienia i decyzja-jedziemy do Żarek. Przez Ostrężnik i Czatachową docieramy do celu naszej podróży. Jeszcze tylko zakup jabłkowego izotonika i w drogę w stronę Żarek Letnisko. Przed Żarkami stajemy na parkingu leśnym i raczymy się zimnym napojem orzeźwiającym. W czasie przerwy zauważamy na drzewie czerwony szlak rowerowy i po krótkiej naradzie postanawiamy nim jechać dalej. Omijamy Żarki Letnisko bokiem jednoześnie zaliczają kąpiel obuwia w przepływającym strumieniu. Wyjeżdzamy drodze Masłońskie -Przybynów. Na końcu Ostrowa szlak prowadzi nas w lewo i wyjeżdzamy w Przybynowie koło kościoła. Potem droga prowadzi nas trochę asfaltem,trochę szutrami do Zaborza. Tutaj szlak odbija w lewo w kierunku Poraja jednak nasze rowery coś nie chcą w tamtą stronę skręcić i ciągną nas prosto do Biskupic(chyba wiem czemu). Stamtąd jedziemy niebieskim rowerowym i wyjeżdzamy koło parkingu w Sokolich.Szlak rozjeżdzony przez wyrąb lasu i ciężko się jedzie do samego parkingu ale nagle okazuje się że jest już zrobiona rowerówka do Olsztyna. Ładna asfaltowa tylko nie wiem po co tak przerwa na wjazd do lasu a i asfalt klei się do opon jak guma do włosów. Rowerki ciągną coraz bardziej i nagle okazuje się że mimo iż zapowiedzieliśmy sobie że nie ma szans jechać do Leśnego znajdujemy się koło baru. Coż było robić- stajemy żeby maszyny trochę odpoczęły a my w tym czasie chcą nie chcąc uraczamy się zimnym Izotonikiem oraz żurkiem z kiełbasą. Nie ma nikogo z bikerów ale to chyba upałów i pory dnia o której tam się zjawiliśmy. Rozmawiając ze sobą stwierdzamy że jakby człowiek nie jechał to: WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO LEŚNEGO. Najedzeni i nawodnieni jedziem przez skrajnicę i rowerostradą do Michaliny i przez Raków do domów. Wycieczka udana chociaż pozostaje niedosyt-mogliśmy dokręcić te dwie dychy do stówki-jedynym usprawiedliwieniem jest upał panujący na dworze i może trochę lenistwo.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!