Zawiercie - Częstochowa
Niedziela, 5 października 2014 Kategoria Jurabike, Wspólnie
Km: | 87.50 | Km teren: | 70.00 | Czas: | 05:08 | km/h: | 17.05 |
Pr. maks.: | 50.96 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2091kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Renegat | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plany na dzisiaj miałem inne jednak z powodu choroby Skowronków postanowiłem pojechać z chłopakami z Teamu do Zawiercia. Wyjazd rano 5.20 i od razu problem-ruszamy z Arczim z Rakowa a w pociągu siedzi tylko jakiś szosowiec. Jednak po chwili dzwoni Zibi z informacją że jadą następnym który jest za 20 minut. Spotykamy się na dworcu i w pięcioosobowym składzie (Mirek,Zibi,Arczi, Piotrek i ja) ruszamy w kierunku Ogrodzieńca. Nie jest naszym celem zamek lecz wypatrzony przez Mirka singielek. Jednak po drodze do niego dochodzi do wystrzału opony Mirka. Dziura się zrobiła duża i już miał wracać w kierunku Zawiercia jednak wspólnymi siłami udało nam się ja jakoś połatać i ruszyliśmy dalej . Przez Karlin docieramy do Ostrężnika a następnie do Morska. Na stoku chwila przerwy na śniadanie i zjeżdżamy do Podlesic by następnie wbić się na czerwony rowerowy i dojechać do Orlego Gniazda. Stamtąd do Mirowa i Bobolic gdzie zatrzymujemy się na coś słodkiego w sklepie. Odjeżdża od Nas Mirek którego męczy dzisiaj jakaś choroba i nie nadąża za nami. Po krótkim popasie jedziemy w stronę Żarek gdzie po drodze spotykamy Anię Wajzer wraz z kolegami-krótka pogawędka jedziemy dalej i doganiamy Piotrka i Mirka a następnie docieramy do Jaroszowa tutaj ostatecznie zostawiając naszą dwójkę która postanawia pokręcić tempem emeryckim. Przez Krasawę i Zrębice kierujemy się na szlak Idziego. chwilkę przed Olsztynem spotykamy Edytę i Andrzeja Wronów z dziećmi którzy wybrali się na rodzinną wycieczkę. Oczywiście musimy chwilkę pogadać a w tym czasie dzwoni Adam iż siedzi w Leśnym i czeka na nas. Gnamy więc na spotkanie a w Leśnym jak zwykle mnóstwo braci rowerowej w tym Adam i Slamer. Siadamy na krótką chwilkę i izotonik a po chwili docierają Mirek i Piotrek. Pech nie opuszcza dzisiaj Mirka- okazuje się że w lesie zaliczył glebę i potargał spodnie. Czas szybko płynie więc trzeba się udać do domów. Jedziemy już standardowo przez Rowerostrade do Alei Pokoju i tutaj każdy rozjeżdża się w swoją stronę.
Dzisiejsza trasa
Pare fotek.
Dzisiejsza trasa
Pare fotek.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!